Nasze mówienie o tożsamości jest obarczone bardzo często znamieniem europocentryczności. W tym kontekście jak słusznie zauważa Z. Bauman europejskość rozpatrywana jest w dwóch znaczeniach. Pierwsze z nich włącza nas do tej wspólnoty, powołując się na idee braterstwa. Ta ostatnia stanowi, że ktoś odmienny, a jednak taki sam, oddzielony, ale przecież nierozłączny, niezależny, a zarazem włączony we wspólnotę kulturową, staje się nam bliski i tożsamy. Europejskość w drugim znaczeniu wyłącza jednostkę z szerszej wspólnoty, ponieważ określa tożsamość w kategoriach narodowych. (...) Niniejsza praca prezentuje spojrzenie uniwersalistyczne, w którym dominują takie zagadnienia, jak: integracja kulturowa, integracja nauki, integracja filozofii, zbliżenie religii, a nawet tworzenie metareligii. W tym duchu tożsamość europejska jawi się jako szereg postulatów wciąż jeszcze do realizacji. Są to: ogólny sposób podejścia do kultury, stawianie pytań tak, jak to czynił Sokrates, formuły myślenia otwarte na odmienność, dialogiczność, postulat konfrontowania tego, co uniwersalne, z tym, co partykularne, hasło odrzucenia unifikacji kultur.