Trzecie Królestwo

Bardzo długo uważałam serię ,,Miecz Prawdy" za jedną z lepszych serii fantasy. Zbudowany od nowa świat, wraz ze swoimi zasadami, wyraźne postacie, magia i walka dobra ze złem zmierzająca do swojego finału. To wszystko tworzyło niepowtarzalny klimat opowieści, od której nie sposób było się oderwać. Dlaczego piszę w czasie przeszłym? Bo niestety sięgnęłam i przeczytałam najnowszy tom ,,Trzecie królestwo". Skłamałabym, gdybym napisała, że główny wątek czyli pojawienie się biskupa Arc i opata Dreiera, skaza śmierci i całe Trzecie Królestwo nie jest interesujący. Jest, ale gdyby to było opowiadanie lub krótka powieść znacznie lepiej by się czytało. Denerwują przede wszystkim powtórzenie. Goodkind nie tylko przytacza ponownie opisy wszystkiego i wszystkich z poprzednich tomów (czy on myśli, że ktoś kto dotarł do 14 tomu nie pamięta kim jest Zedd, Cara czy o co chodzi z magią Miecza?) ale nawet to co było na początku tej części. Wyrzucić 1/3 książki i będzie dobrze. Na pewno sięgnę po kolejny tom, ale tylko po to żeby dowiedzieć się jak się zakończy ta przygoda i mam nadzieję, że nie powstanie już ich więcej, jeśli mają być tylko streszczeniami.