Wszyscy znamy opisy mistycznych doświadczeń towarzyszących śmierci klinicznej – wrażenie unoszenia się w powietrzu, jasne światło, dziwny tunel, na końcu którego niektórzy spotykali zmarłych krewnych, inni anioły lub Jezusa. Gary Braver postanowił wykorzystać ten motyw, ale jeśli ktoś spodziewa się powieści zbudowanej na ogranych chwytach czy powielającej stereotypy, zostanie totalnie zaskoczony i wciągnięty w mroczną, trzymającą w napięciu historię. Na końcu tunelu coś jest, a jakże. Ale tego się nie spodziewacie! Zack Kashian, główny bohater tej powieści, musząc naprawić swój nadszarpnięty budżet, bierze udział w dość niecodziennych doświadczeniach. Naukowcy, finansowani z resztą przez fanatycznego teleewangelistę, niejakiego Gladstone’a, podają badanemu bardzo niebezpieczną substancję, tetrodotoksynę. Pozyskuje się ją z ryb fugu, jest ona silną neurotoksyną powodującą przerwanie przekaźnictwa elektrycznego w nerwach i wywołuje stan podobny do śmierci. Naukowcy monitorują wówczas pracę mózgu w poszukiwaniu anomalii neuroelektrycznych i próbują odpowiedzieć na pytanie, czego dokładnie doświadcza umierający człowiek. Czy wrażenia mistyczne są tylko skutkiem określonej reakcji elektryczno-chemicznej, czy świadomość naprawdę oddziela się od ciała i nawiązuje kontakt z inną formą świadomości? Zack już podczas pierwszych testów wyraźnie doświadcza wrażenia obecności nieżyjącego ojca, ale z każdą kolejną sesją, te jego wizje stają się coraz bardziej nieprzyjemne i mroczne. Nie ulega wątpliwościom, że w stanie zawieszenia, kiedy toksyna powoduje porażenie nerwów, świadomość Zacka oddziela się od ciała i nawiązuje łączność z ojcem, jednak kontakt ten daleki jest od mistyki, nie ma żadnych chórów anielskich, ani światła… Smaczku dodaje fakt, że nie tylko Zack był „króliczkiem doświadczalnym” – badania trwają już od kilku lat, natomiast osoby które poddawane były działaniu toksyny fugu, umierały w dziwnych okolicznościach, najwyraźniej tracąc też zmysły. Fundator badań chce dowieść, że “po drugiej stronie” istnieje niebo i Bóg w objęcia którego trafia każdy, bez względu na wyznanie. Jego fanatyczni przeciwnicy pragną powstrzymać bluźniercze eksperymenty i wynajmują w tym celu płatnego mordercę. Kierująca zespołem naukowców dr. Elizabeth Luria, chce nawiązać kontakt z synkiem oraz mężem, którzy zginęli w wypadku… Wszyscy są zdeterminowani i tak bardzo zaślepieni, że nie cofną się przed niczym. Czy ktoś dopnie swego? I czym jest to, czego doświadcza Zack? Szczerze polecam lekturę „Tunelu”. Tematyka powieści jest naprawdę niecodzienna, a jak na porządny thriller naukowy przystało, nie zabrakło realizmu, emocjonujących chwil, zwrotów akcji i rosnącego napięcia, w którym autor bardzo skutecznie trzyma czytelnika do ostatnich stron.