Opinia na temat książki Tysiąc pocałunków

Poppy to dziewczyna z marzeniami i z kilkoma przyjaciółmi. Gra na wiolonczeli i z tym pragnie wiązać swoją przyszłość. Poznaje Rune'a, który nie dawno przeprowadził się do USA z Norwegii. Od tego czasu spędzają ze sobą mnóstwo czasu, są praktycznie nierozłączni.

Babcia dziewczyny daje jej zadanie na całe życie. Ma uzbierać 1000 pocałunków chłopaka, przy których jej serce będzie mocniej biło. Rune chce jej w tym pomóc, ale w końcu sam musi wrócić do ojczyzny...

Jest to piękna historia miłości. Tego jak dużo jesteśmy poświęcić dla niej i jak szybko nasz los może się zmienić. Życie jest przewrotne i tych dwóch zakochanych bardzo szybko się o tym dowie. Czasem nie mamy nawet możliwości czegoś zmienić. Każda chwila jest na wagę złota, ale docenia się to dopiero, gdy można to stracić.

Wylałam dużo łez na tej książce. Czasem jednak jest przesłodzona i nic praktycznie się nie dzieje. Zwrotów akcji nie ma. Jednak bardzo dobrze i szybko się czyta ten słodki romans.

⭐⭐⭐⭐✨/5