W tej niezwyklej powieści dramat i melodramat przeplatają się niemal na każdej stronie. Wzloty i upadki. ta powieść pulsuje niemal na każdej stronie "Washington Post" Anne Rice w każdej opisywanej przez siebie rzeczywistości czuje się jak u siebie w domu. Sprawia, że wierzymy w każde jej słowo. "New York Times" – Dolara dziennie! – odpowiedział starzec. – A to i tak o dolara za dużo! Ten, który zastąpił Duvala, nie potrafił zrobić zdjęcia, nawet gdy stałem za jego plecami, a następny był złodziejem! – Zmarszczył ciężkie siwe brwi, aż dotknęły złotej oprawki okularów. – A tyle ich mogę nauczyć! – mamrotał. – Taką wspaniałą praktykę mogę im dać i… – …i zapach odczynników dwanaście godzin na dobę – mruknął Marcel. – Nieskończoną procesję kobiet, które chcą wyglądać o dziesięć lat młodziej, i dzieci, które nie potrafią usiedzieć w miejscu bez ruchu… – Och, nie jest aż tak źle! – mężczyzna oparł ręce na biodrach. – Sam zawsze powtarzałeś, że to sztuka, młodzieńcze! Dolar dziennie za przywilej uczenia się sztuki? A jak myślisz, ile można zarobić w byle sklepie? – Szare oczy starca otworzyły się szeroko. Wyciągnął z kieszeni chusteczkę i otarł pot z górnej wargi. – Marne grosze, tyle tam płacą! A przy okazji: pewnie nie znasz nikogo, kto chciałby skorzystać z takiej okazji?