Kiedy latem 1948 roku krakowski licealista i przyszły pisarz Sławomir Mrożek jako junak Służby Polsce trafił na pustkowie blisko podwarszawskiego Boernerowa, nie wiedział, po co go tu przywieziono. Pracował tu ramię w ramię z niemieckimi jeńcami, którym przynajmniej powiedziano, że będą na tutejszych wydmach budować wojskowe lotnisko. Stało się ono oczkiem w głowie władzy. Przemianowane z Boernerowa na Bemowo nowe warszawskie osiedle stało się odciętą od świata i zdeformowaną na planach przestrzenią, przylegającą do tajnej lotniczej bazy.
Książka Ukryta przestrzeń. Wojskowe lata warszawskiego Bemowa 1945–1989 opowiada o nieoczywistej historii warszawskiego Bemowa w czasach PRL, dziwnej epoki, naznaczonej uzależnieniem od Sowietów, echem zimnej wojny, powojenną prowizorką, ale i też bezgraniczną wiarą w lepszą przyszłość, udoskonaloną dzięki nauce i technice. Prócz wielkiej historii działa się też ta bardziej lokalna: dalekie, zachodnie peryferia od lat 50. XX wieku powoli stawały się Warszawą. Wojsko wciąż jednak było na miejscu, silnie oddziaływując na zwykłą, cywilną codzienność.
Książka Ukryta przestrzeń. Wojskowe lata warszawskiego Bemowa 1945–1989 opowiada o nieoczywistej historii warszawskiego Bemowa w czasach PRL, dziwnej epoki, naznaczonej uzależnieniem od Sowietów, echem zimnej wojny, powojenną prowizorką, ale i też bezgraniczną wiarą w lepszą przyszłość, udoskonaloną dzięki nauce i technice. Prócz wielkiej historii działa się też ta bardziej lokalna: dalekie, zachodnie peryferia od lat 50. XX wieku powoli stawały się Warszawą. Wojsko wciąż jednak było na miejscu, silnie oddziaływując na zwykłą, cywilną codzienność.