Opinia na temat książki Ukryty rękopis

"Ukryty rękopis" to książka z gatunku takich, która ma potencjał, posiada dobry pomysł na fabułę, gdzie początek wciąga i czytelnik nastawia się na dobrą czytelniczą przygodę, aż tu gdzieś tak w połowie książki klops, zaczynać strasznie wiać nudą. I pozostaje tak już do samego końca, do ostatniej kropki.

Powieść mogę z czystym sumieniem polecić wielbicielom muzyki klasycznej. Do fikcyjnej opowieści zostały wplecione historyczne postaci ale generalnie sama historia fikcyjnego, zaginionego manuskryptu Bacha nie powala. Książka dość wyraźnie zaznacza, uzmysławia czytelnikom, że zbrodnia Holocaustu nie wzięła się z niczego. Już w XVIII wieku w Niemczech panowały dość silne antysemickie nastroje, które z biegiem lat tylko narastały. Jakby cofnąć się jeszcze dalej, to dzieła Marcina Lutra przepełnione były ogromną nienawiścią do wyznawców judaizmu. Wielowiekowa sącząca się nienawiść znalazła w końcu ujście w okrutnej zbrodni.

Trzeba przyznać, że autorka solidnie się przygotowała zanim przystąpiła do napisania tej powieści. I chociaż cała ta historia, mimo że w gruncie rzeczy ciekawa, to jednak dość mnie wynudziła. Jednak nie zniechęcam was do sięgnięcia po książkę. To, że mnie czytało się ją dość opornie nie oznacza, że i wam będzie się ją tak czytało. Warto zapoznać się z historią zaginionej kantaty, ze światem niemieckich salonów, gdzie to wyznawcy judaizmu wiedli prym, wydawali przyjęcia na których bywali najwybitniejsi ludzie epoki.