Te wspomnienia żydowskiego dziecka z lat wojennych, to ważna lektura dla Polaków. Spisane po latach, budzą zaufanie, choćby dlatego, że Yehuda Nir nie upiększa siebie. Wojna w tej książce jest straszna, los Żydów ? wstrząsający, hitlerowcy ? podli. Ale i on sam, narrator, Juliusz Grünfeld alias Julian Heybowicz, chłopak dojrzewający w sytuacji śmiertelnego zagrożenia, walki o przeżycie własne i najbliższych, sympatyczny nie jest. Mistrzowski jest ten autoportret z utraconego dzieciństwa, bez retuszu. Jednak książka Yehudy Nira jest nie tylko dokumentem czasów pogardy. Pokazuje ona, jak obok siebie istniały dwa światy: polski i żydowski. Towarzysząc Autorowi oglądamy nasz (polski) świat i okupację jego oczami. To nie jest książka o Żydach, Polakach, Ukraińcach, Niemcach, ale o świecie bez iluzji, oglądanym z perspektywy śmiertelnego, trwającego pięć lat zagrożenia.
- ks. Adam Boniecki