Utracone dzieciństwo recenzja

Szczere i pełne obiektywizmu spojrzenie na czas II wojny światowej.

Autor: @asymaka ·3 minuty
2013-07-01
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Książka, obok której nie mogłam przejść obojętnie, ponieważ opowiada historię dziewięcioletniego chłopca, który na skutek II wojny światowej traci wszystko: poczucie bezpieczeństwa, ojca, beztroskie dzieciństwo. Musi niebywale szybko dojrzeć, stać się bardziej odpowiedzialnym, by pod koniec wojny być już osobą dojrzałą. To, co przeżył, czego doświadczył, zmieniło go i zahartowało, ale też obraz tych dni, bezsilności i niesprawiedliwości, jaka była wtedy na porządku dziennym odcisnęły na nim swe piętno i nie pozwoliły o sobie zapomnieć.
"Utracone dzieciństwo" jest niesamowicie osobistym pamiętnikiem, opowieścią żydowskiego dziecka, pochodzącego z bogatej rodziny, który nie udaje idealnego, pisze o sobie prawdziwie i bez owijania w bawełnę, przedstawia swoją osobę taką, jaka była, nie omija tematów, jakimi interesują się dojrzewający młodzi mężczyźni, nie udaje kogoś, kim nie był. Oczywiste było, że pomimo trudów wojny, wszechobecnego zła ciekawiła go płeć przeciwna, myślał o dziewczynach. Tym bardziej podoba mi się ta powieść, ponieważ przedstawia faktyczne zdarzenia, bez zakłamania i fałszu.
Yehuda Nir nie wybiela siebie, mówi o strachu, jaki go paraliżował, szczerze opowiada o wszelkich uczuciach, których doświadczył przez lata wojenne, o emocjach, jakie nim targały podczas Powstania Warszawskiego, ponieważ brał w nim udział, co prawda nie od początku, ale za to z wielkim poświęceniem. Nie spotkałam się jeszcze z taką książką, z której stron bije tak wiele autentyzmu, prawdy i lęku. Jak wielkiej zmianie uległ ten dziewięcioletni chłopiec, by przetrwać. On nie koloryzuje, nie upiększa rzeczywistości, prosto z mostu mówi, co myślał, co czuł, za czym tęsknił, na co miał nadzieję. Zapewne dlatego ta opowieść może nas tak bardzo poruszyć, wzbudzić w nas emocje i uczucia dużo mocniejsze niż jakakolwiek inna książka. To część naszej historii i wszyscy Polacy powinni ją poznać, dlatego powstał ten niecodzienny zapis, pamiętnik, z tego powodu wydany jest po raz kolejny, by dotarł do jak najszerszego grona czytelników. Nie tylko dojrzałych, dorosłych osób, ale i do kolejnego pokolenia, do młodzieży, która tak niewiele wie o historii swojego kraju czasami. Coraz mniej jest świadków holokaustu, zagłady niewinnych ludzi, posłuchajmy ich opowieści o tych tragicznych, traumatycznych przeżyciach.
Niestety po raz kolejny muszę ze smutkiem zauważyć, że nie brakowało Polaków, którzy wydawali Żydów, którzy nimi gardzili i uważali za gorszych od siebie, nie było tylko tych "dobrych", którzy pomagali, którzy ukrywali, zdarzali się i ludzie pozbawieni skrupułów, dla których Żyd był wrogiem. Jak trudne musiało być życie obok takich Polaków, śmiertelne zagrożenie nie tylko ze strony Niemców, udawanie zawsze i wszędzie, bycie stale w pogotowiu, by nie powiedzieć czegoś niewłaściwego, co może przynieść śmierć nie tylko jemu, ale też jego siostrze i mamie. Miał wiele szczęścia, często przypadkowe, zupełnie niespodziewane sytuacje wyciągały go z opresji, ale też warto podkreślić jego "głowę na karku" i inteligencję, szybkość działania, choć przede wszystkich to siostra Yehudy, Lala często okazywała zimną krew i stawała na wysokości zadania, by udało im się przeżyć. Niejednokrotnie śmierć zaglądała im w oczy, była tuż-tuż...
Chyba dopiero Powstanie Warszawskie robi z naszego bohatera prawdziwego mężczyznę, to czas, gdy może się wykazać i nie marnuje szansy danej od losu, wykorzystuje ją w pełni. Polecam całym sercem, to rewelacyjny zapis tego, co wydarzyło się naprawdę.
Na koniec cytat:
"Mały Janek nie będzie pochowany w obrządku katolickim - poinformował w pierwszych słowach. - Od jego matki dowiedzieliśmy się, że był Żydem. Nasuwa mi się smutna refleksja dotycząca naszego społeczeństwa, że nawet teraz - wśród nas, uwolnionych już od Niemców - on nie ośmielił się ujawnić swojej prawdziwej tożsamości. Janek był najdzielniejszym chłopcem, jakiego kiedykolwiek spotkałem w mojej wieloletniej żołnierskiej służbie. Tak Żydzi, jak i wraz z nimi wszyscy Polacy, mogą być dumni z tego małego chłopca. Czujemy się zaszczyceni, że był wśród nas."

"Utracone dzieciństwo" Yehuda Nir, Wydawnictwo Nowy Świat, 2011

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-07-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Utracone dzieciństwo
3 wydania
Utracone dzieciństwo
Yehuda Nir
7.7/10

W roku 1986, na pewnym towarzyskim przyjęciu w stanie Connecticut, Yehuda Nir wdał się w rozmowę z jednym z zaproszonych gości. Po kilku minutach zaszokowani rozmówcy rozpoznali się jako dwaj szkolni ...

Komentarze
Utracone dzieciństwo
3 wydania
Utracone dzieciństwo
Yehuda Nir
7.7/10
W roku 1986, na pewnym towarzyskim przyjęciu w stanie Connecticut, Yehuda Nir wdał się w rozmowę z jednym z zaproszonych gości. Po kilku minutach zaszokowani rozmówcy rozpoznali się jako dwaj szkolni ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Osobowość i psychika wszystkich nieszczęśników, którym dane było spędzić swoje najmłodsze lata życia wśród zgiełku wojny, kształtowała się w uczuciu strachu, zagubienia i stałej walki o przetrwanie. ...

@versatile @versatile

„Okrucieństwo tej wojny zniszczyło moje dzieciństwo, pozbawiając mnie radości i wzruszeń należytych dziecku. Nigdy tez nie uczestniczyłem w dziecięcych zabawach. Ich idea wydała mi się teraz tak obca,...

@Mery111 @Mery111

Pozostałe recenzje @asymaka

Złodziejka marzeń
Spełniać marzenia.

Autorkę książki miałam przyjemność poznać na Warszawskich Targach Książki. Okazała się być osobą pogodną, bezpośrednią i niebanalną. Tak samo zresztą jak Jej debiutancka ...

Recenzja książki Złodziejka marzeń
Szczęście w kolorze burgunda
odnaleźć swoje szczęście

PATRONAT MEDIALNY PISANINKI Dziwne, że wcześniej nie zainteresowałam się twórczością autorki, biorąc pod uwagę, że mieszka tak blisko mnie. Nigdy nie słyszałam jednak o...

Recenzja książki Szczęście w kolorze burgunda

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem