Opinia na temat książki Wieczni Wygnańcy

Szczerze to nie "powaliła" mnie ta książka. Zapowiadała się naprawdę rewelacyjnie, ale się zawiodłam. Od momentu przemiany Mirandy w wampira zaczęło się sypać - miał być romans a tu tak naprawdę nie znalazłam tak silnej miłości. Główny wątek książki został pogrzebany żywcem przez inne nieciekawe poboczne wątki. A minimalnie temat miłości został poruszony w ostatnim rozdziale. Po co jest na okładce napisane: "Połączeni wieczną miłością" jak tego nie było??? Tak samo nie przemówił do mnie pomysł "królewskiej wampirzej rodziny". Był po prostu nudny. W kółko główna bohaterka zwracała się do niby Draculi "Ojcze" ale raz się go bała, raz nie, raz ją chciał zabić, skrzywdzić itd, a raz nie... Także niestety się zawiodłam i na siłę czytałam - tylko żeby skończyć :/ Jedynymi plusami jakie znalazłam to: postać Zachariasza - był wciągająca i naprawdę dobrze wykreowana :) oraz zakończenie. A to nie za dobrze świadczy o książce :(