Opinia na temat książki Więzienna terapeutka

@przyrodazksiazka @przyrodazksiazka · 2024-02-26 10:10:22
Przeczytane
Ostatnio mam szczęście do lekkich książek, które czyta się ciekawie, ale mają swoje drobne momenty zastoju w akcji. Tutaj najczęściej odczuwającym uczuciem było zaniepokojenie. Autorka cokolwiek nie opisuje, to zawsze od tej strony wyczekującej, byśmy non stop czuli, że coś złego się niedługo wydarzy. W momencie, kiedy wkraczamy na opisy więzienne, to nie kojarzą nam się dobrze. Tak naprawdę jesteśmy zaproszeni do tego okropnego świata, więc na cokolwiek jest tu zwrócona uwaga, to wydaje nam się, że maszerujemy tuż za postaciami. Mamy odczuwać zapach spoconych ciał i niebezpieczeństwa, które może się objawić dosłownie w każdej chwili. I tak szczerze, to sądziłam, że coś się tutaj wydarzy. Jednak historia została przedstawiona z punktu widzenia opowiadania o przestępstwach, przewinieniach osadzonych i terapii jaką na nich się przeprowadza. Autorka oprócz krzywd do jakich się dopuścili, bardzo chciała dowiedzieć się, dlaczego to zrobili. Jakby to była jej główna myśl, która nie dawała jej spokoju. Odgrywanie ról przez osadzonych służyło tutaj za ważne odkrycie. Bowiem krzywdzący nie zdawał sobie sprawy z tego, co czuła ofiara. Jakby nie interesowało go jej zdanie, jej uczucia, tylko sama chęć zrobienia krzywdy. Tam nie było logiki, tylko impuls, którego się słuchał. Niektóre symulacje były trochę drastyczne, inne przejawiały się jako trudne do pojęcia przez zdrowy rozsądek. Każde zachowanie osadzonego nam opisuje, jakby nie tylko sama chciała pojąć to, co nimi kieruje, ale i pokazać nam, że nie zawsze w tym wszystkim jest widziany jakikolwiek sens. Dla osadzonych była to też podpowiedź, że zawsze mogą się nawrócić. Jak wiadomo, nawet kto tak myślał, mógł się kierować dwoma sugestiami. Zmiany na lepsze i możliwości szybszego wyjścia, by... ponownie to robić. Jednak istniała też szansa na zrozumienie samego siebie, ukazanie krzywdy jaką wyrządzili, by to całe zło do nich doszło na tyle, by rozdrapując je, sami byli zdolni sobie wybaczyć, a tym samym wyleczyć z tego, co chcieli robić. Taki smaczek dla wielbicieli zamysłów psychologii.
Ocena:
Data przeczytania: 2024-02-26
× 2 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Więzienna terapeutka
Więzienna terapeutka
Rebecca Myers
7.8/10

Do jednego z najcięższych więzień w Wielkiej Brytanii, gdzie wyrok odsiaduje ponad ośmiuset morderców, seryjnych gwałcicieli i pedofilów, na swoją pierwszą zmianę zgłasza się Rebecca, dwudziestodwule...

Komentarze

Pozostałe opinie

Autorka "Więziennej terapeutki" w swoich wspomnieniach zabiera nas ze sobą za mury jednego z najcięższych więzień w Wielkiej Brytanii. To właśnie w Graymoor Rebecca Meyers stawiała swoje pierwsze kr...

AG
@agnieszkawa1

Wszelakie przestępstwa mają swoją przyczynę. Słysząc o jakiejkolwiek kryminalnej sprawie, zastanawia mnie motyw popełnionego czynu. Ludzie dopuszczają okropnych sytuacji, w których drugi człowiek sta...

„Więzienna terapeutka. W celi z mordercami i przestępcami seksualnymi” Rebecca Myers to niezwykle mocna książka. Wzbudza wiele emocji, oburzenia i przerażenia. Książka, obok której nie da się przejść...

W celi z mordercami i przestępcami seksualnymi Rebecca, absolwentka psychologii zgłosiła się do jednego z najcięższych więzień w Wielkiej Brytanii. To tam wyrok odbywali najgorsi z najgorszych, a on...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl