Co może robić w "Betlejemce" grono młodych pracowników nauki, podczas kilkudniowej słoty, gdy już nawet nie chce się pójść po gorzałę, a prognoza bacującego na Hali Gąsienicowej dziadka Stopki brzmi jednoznacznie:
"- hy, gmy idom dołu, pijom wode... Bedzie loć!"
"- hy, gmy idom hore, napiły sie... Bedzie loć!"
"- hy, gmy ni ma ... Bedzie loć!"
Odpowiedź jest prosta - zająć się badaniami naukowymi - każdy zgodnie ze swym powołaniem. Tak też uczyniono. Przytoczona wyżej prognoza dziadka Stopki została poddana badaniom interdyscyplinarnym, zgodnie z metodami badawczymi właściwymi dla danej dyscypliny. W świetle badań dziadek Stopka, bacujący ongiś na Hali Gąsienicowej, gaworzył nie o jakiejś-tam pogodzie, ale wygłosił trzy tezy pendoptyczne dziadka Stopki:
Teza I: "- hy, gmy idom dołu, pijom wode... Bedzie loć!"
Teza II: "- hy, gmy idom hore, napiły sie... Bedzie loć!"
Teza III: "- hy, gmy ni ma ... Bedzie loć!"
We wspomnianych badaniach empirycznych wzięto pod uwagę całokształt warunków pendoptycznych, na które złożyły się m. in. szerokość i długość geo-graficzna, wysokość nad poziomem morza albo jeziora, aktualne podciśnienie baryczne (siła przyciągająca osobnika w kierunku najbliższego baru, mierzo-na w fullach), zawartość H2S w atmosferze, promil alkoholu we krwi, możliwość przelotnych opadów, natężenie fluidu, kierunek i siła pendu, pora roku i dnia, liczba dni do pierwszego oraz wiele innych...
Badania dowiodły też w sposób nie budzący wątpliwości, że jeden i ten sam imagineskop może powiększyć tę samą wyobraźnię podstawową mniej lub więcej razy, w zależności od całokształtu warunków pendoptycznych.
W taki właśnie mniej więcej sposób, zwykły, prozaiczny opad atmosferyczny stał się katalizatorem powstania nowej, młodej, prężnej, obiecującej dyscypliny naukowej - imagineskopii - nauki o powiększaniu wyobraźni.
"- hy, gmy idom dołu, pijom wode... Bedzie loć!"
"- hy, gmy idom hore, napiły sie... Bedzie loć!"
"- hy, gmy ni ma ... Bedzie loć!"
Odpowiedź jest prosta - zająć się badaniami naukowymi - każdy zgodnie ze swym powołaniem. Tak też uczyniono. Przytoczona wyżej prognoza dziadka Stopki została poddana badaniom interdyscyplinarnym, zgodnie z metodami badawczymi właściwymi dla danej dyscypliny. W świetle badań dziadek Stopka, bacujący ongiś na Hali Gąsienicowej, gaworzył nie o jakiejś-tam pogodzie, ale wygłosił trzy tezy pendoptyczne dziadka Stopki:
Teza I: "- hy, gmy idom dołu, pijom wode... Bedzie loć!"
Teza II: "- hy, gmy idom hore, napiły sie... Bedzie loć!"
Teza III: "- hy, gmy ni ma ... Bedzie loć!"
We wspomnianych badaniach empirycznych wzięto pod uwagę całokształt warunków pendoptycznych, na które złożyły się m. in. szerokość i długość geo-graficzna, wysokość nad poziomem morza albo jeziora, aktualne podciśnienie baryczne (siła przyciągająca osobnika w kierunku najbliższego baru, mierzo-na w fullach), zawartość H2S w atmosferze, promil alkoholu we krwi, możliwość przelotnych opadów, natężenie fluidu, kierunek i siła pendu, pora roku i dnia, liczba dni do pierwszego oraz wiele innych...
Badania dowiodły też w sposób nie budzący wątpliwości, że jeden i ten sam imagineskop może powiększyć tę samą wyobraźnię podstawową mniej lub więcej razy, w zależności od całokształtu warunków pendoptycznych.
W taki właśnie mniej więcej sposób, zwykły, prozaiczny opad atmosferyczny stał się katalizatorem powstania nowej, młodej, prężnej, obiecującej dyscypliny naukowej - imagineskopii - nauki o powiększaniu wyobraźni.