Europa szykuje się do wojny, a wielkie damy III Rzeszy spędzają czas na piciu szampana w zawiązanym klubie, który spotyka się w berlińskim hotelu Adlon. Jednak nie mają świadomości, że stały się wybrankami mordercy, który jawi się im w ... a tego to już nie napiszę 🤔
Trójka zdecydowanie nie przyjaciółka, postanawia zjednoczyć siły by schwytać zabójcę.
Autor zabrał mnie w mroczny i przytłaczający klimat nazistowskich Niemiec. Tamte poglądy, podejście do innych są mi tak obce, że trochę czułam się jak w książce fantasy, zresztą jak to u Granga, nie wszystko było namacalne i oczywiste.
Lubię styl pisania Autora, podziwiam jego swobodę balansowania na skraju gatunku, wypatruję tego dreszczyku strachu, gdy powoli wciąga mnie w wir wydarzeń. Po jego książki sięgam w ciemno i cieszę się na każdą nową powieść spod jego pióra. W ,,Wybrankach" możemy poczuć to co jest w kryminałach retro, do tego szczypta thrillera i wartswa obyczajowa wręcz kipiąca treścią.
Numerem jeden i to od dawna są ,,Purpurowe rzeki", to one są wyznacznikiem tego co chciałabym znaleźć w książkach Autora. Przyznam, że ,,Wybranki" nie dosięgnęły tego pułapu, ale Grange sam sobie, tak wysoko postawił poprzeczkę.
Niewątpliwie zaskoczeniem jest fakt umiejscowienia akcji książki, ale kto Autorowi zabroni? Ja oczywiście nie czytałam opisu, więc trochę się zdziwiłam. Jednak dość szybko wsiąkłam w klimat i tamtejsze realia. Poczułam swoisty absurd nazizmu, jak i jego bezwzględność....