Bardzo subiektywne, ale interesujące spojrzenie na Lwów, jego historię i teraźniejszość. Autor czuje się lwowianinem z wyboru i wśród plątaniny wątków pohabsburskich, popolskich, poradzieckich ten jeden na pewno się przebija - autentyczna miłość do miasta i jego mieszkańców.
Absolutnie go rozumiem i podzielam tę fascynację.
Pierwsze rozdziały są porywające, później opowieść wyhamowuje i osiada na mieliźnie nadmiernych i nieszczególnie ciekawych, moim skromnym zdaniem, cytatów z "Wysokiego Zamku" Lema, by znowu zakończyć mocnym akcentem wydarzeń z wiosny 2022, które oczywiście znacząco zmieniły dynamikę relacji polsko-ukraińskich w tym regionie, a tym samym i przesłanie całej książki.
Ciekawa pozycja z pogranicza reportażu i eseju historycznego. Nie zawsze z punktem widzenia autora się zgadzam, ale i tak uważam go za wart bliższego poznania.