Pełna uroku, nieopisanych trudów i mrożących krew w żyłach niebezpieczeństw była francuska wyprawa przez puszcze i bezdroża oddzielające Orinoko od Amazonki. Podróżnicy docierali do zagubionych w puszczy osiedli Indian, a zdobywszy zaufanie plemion, do którego nie doszła stopa białego człowieka, poznawali ich życie codzienne, wierzenia i obyczaje. Gest, uśmiech, a czasem muzyka Mozarta otwierały drogę porozumienia z tymi ludźmi z innego świata, ludźmi z odległych etapów ewolucji.