Z tatą Oli na biwaku

Wiecznie ubrany na czarno, zwykle ze zdrowym rozsądkiem na bakier. Uczący swoje dzieci prawdziwego życia, jakie rzekomo pamięta ze swojego dzieciństwa. Wiecie o kim mowa? Tak, o tacie Oli! Dzisiaj przedstawię Wam najnowszą część przygód Oli, Edka i taty Oli, która swoją premierę miała 16 września.

"Z tatą Oli na biwaku" to niezwykle zabawna historia biwaku, na który tata Oli zabrał swoje dzieci wraz z kolegą Oli. Motywacją do zorganizowania szalonej wyprawy do lasu był fakt, że Ola i Edek za długo grali na swoich iPadach. Jak możecie się domyślić, biwak nie był typową, spokojną przygodą. Wręcz przeciwnie - w wykonaniu taty Oli było to wydarzenie na miarę Oscara. Instrukcja rozłożenia namiotu? Tata Oli z pewnością poradzi sobie bez niej. Poszukiwanie drewna na ognisko? Według taty Oli musi być odpowiednie, nie byle jakie, bo nie każda gałązka będzie się dobrze palić. Szukanie pożywienia? Tata Oli z pewnością pokaże swoim dzieciom... czego jeść nie należy. Rozpoznawanie ptaków? Ten czarny to z pewnością czarnowron, a brązowy brzuszek ma tylko rudzik. Rozpalanie ogniska? Na co komu zapalniczka, przecież można rozpalić ogień za pomocą lupy i promieni słonecznych... nawet w nocy. Zmęczony biwakiem? Tata Oli odpocznie i chętnie pogra na iPadzie.

Wszystko to doprawione pięknymi, kolorowymi ilustracjami, z których na pewno choć jedna będzie zawierać fragment gołego tyłka taty Oli.

Polecam tę serię i mam dobrą wiadomość - na święta Wydawnictwo Dwukropek...

Już dawno się tak nie ucieszyłam przy lekturze książki dla dzieci. I nie dlatego, że tata Oli nie zawsze sobie radził z zadaniami, które wziął sobie na głowę, ale dlatego, że wreszcie ktoś pisze książki, które nie są pedagogiczne ponad miarę. To znaczy, owszem, pedagogika w nich jest, ale z humorem, jest lekko, z polotem i zgodnie z duchem czasu. Dość już ramot, które trzeba dzieciom tłumaczyć i wyświechtanych frazesów ze szkółki niedzielnej. Ola i reszta bohaterów są soczyści, nieprzerysowani, zwyczajni i prawdziwi, współcześni. Używają urządzeń elektronicznych i rozmawiają ze sobą jak normalne rodziny, a to już nie jest takie częste w książkach dla dzieci. I oczywiście szata graficzna, która w literaturze dla najmłodszych ma ogromne znaczenie. I tu ukłon w stronę rodziców, bo jest ładnie, kolorowo, dzieci łapią o co chodzi, ale kreska z poczuciem humoru do zrozumienia przez dorosłych. Chętnie sięgniemy z maluchami po inne książeczki z tej serii. Bardzo nam się podobało :)

Kolejna przezabawna książka opowiadająca o perypetiach Oli jej brata Edzia oraz ich taty. Tym razem tata zabiera dzieciaki wraz z kolegą Oli na biwak, by nie siedziały z nosami w smartfonach. Okazuje się to sporym wyzwaniem…

Z doświadczenia biwakowego z dziećmi mogę powiedzieć, że na biwaku z maluchami nic nie jest oczywiste, a proste rzeczy choćby wbicie śledzia w ziemię, potrafią zmienić się w trudne do rozwiązania problemy dla najmłodszych... a to wymaga sporej dawki cierpliwości od opiekunów 😉

Jak sobie poradził tata Oli?
POLECAM GORĄCO OPINIĘ SZEŚCIOLETNIEJ CZYTELNICZKI:
https://soundcloud.com/user-791748540/z-tata-oli-na-biwaku-wyd-dwukropek
https://wopisie.pl/