W książce tej czytelnik poznaje Nicka i Amy Dunne. Są oni małżeństwem, które musiało przeprowadzić się z Nowego Jorku do innego miasta - co staje się przyczyną frustracji Amy. Wkrada się rozgoryczenie, nuda, wzajemne żale. Ich związek zaczyna przeżywać kryzys.
Wszystko zaczyna się coraz bardziej komplikować gdy pewnego dnia znika Amy! Co gorsze: wszelkie dowody świadczą o tym, że to właśnie Nick stoi za zniknięciem żony... Żeby tego wszystkiego było mało, na jaw wychodzą nowe fakty i tajemnice z życia państwa Dunne.
Co się stało z Amy? Czy ktoś ją porwał? Czy może została zamordowana? I co Nick ma z tym wszystkim wspólnego?
Książka podzielona jest na trzy części. Niemal przez całą pierwszą część skupiono się na przedstawieniu tego, jak wyglądało małżeństwo państwa Dunne. Autorka przeplata nam tą historię tak, abyśmy mogli jednocześnie obserwować to, co dzieje się obecnie (relacja Nicka) oraz za pomocą wpisów z dziennika ukazujących ich małżeństwo (tymczasem z punktu widzenia Amy Elliott Dunne).
Przyznam, że pierwsze rozdziały nie wciągnęły mnie. Lektura pierwszej części chwilami mnie irytowała - a konkretniej: irytował mnie styl, w jaki autorka pozwoliła się wypowiadać swojej bohaterce we wpisach z dziennika. Może dlatego, że całościowo zaczęła mi się ona jawić jako ten typ osobowości, której nie lubię. Trochę odniosłam wrażenie, że to zadufana, nieprzyjemna osoba, w dodatku strasznie się nad sobą użalająca. W pewnej chwili nawet przes...