“Zanim poznasz moje imię” to historia dwóch kobiet, których losy splatają się po śmierci jednej z nich. Opowieść błyskotliwa i zaskakująca nie tylko przez bieg zdarzeń, ale fakt, że narratorką jest Alice, która nie żyje. Czy śmierć może połączyć? Czy dzięki niej można naprawdę zacząć żyć?
Ruby i Alice nie znają się. Ten fakt zmienia śmierć jednej z nich. Ruby próbuje dowiedzieć się kim była nieznajoma i jakie wiodła życie. W tym przypadku ważniejsze staje się kim była Alice, bo jak zginęła wiemy na samym początku. Byłam szalenie ciekawa dokąd te poszukiwania zaprowadzą bohaterkę i czy Alice zazna spokoju.
Taka perspektywa przedstawienia zdarzeń jest dosyć niespotykana. Autorka podjęła ciekawą próbę wejścia w ciało kobiety, która już nie żyje i opisania jej emocji po całym zdarzeniu i po tym, gdy już jej nie ma. Niecodzienna narracja sprawia, że książka nabiera ciekawych barw, choć niestety zdarzają się momenty senne i bardzo powolne, przez co czasami czyta się dosyć ciężko. Mnie urzekł sam język i trafność opisywanych emocji i stanów, w jakich znajdują się bohaterki. Celność uwag sprawia, że momentami zapiera dech w piersiach- czujesz jakby to wszystko dotyczyło ciebie i twojego życia, jakby autorka znała ból wszystkich kobiet tego świata. Nie wiem jak to opisać dokładnie, ale te słowa są niezwykle trafne i bolą, nawet gdy nie ma się tak traumatycznych doświadczeń.
W książce poruszone są takie tematy jak molestowanie, wykorzystywanie nieletnich, nierówność rasowa czy dominacja mężczyzn nad kobietami. To bardzo mocna emocjonalnie pozycja, przenikliwa, dająca wiele do myślenia, pokazująca zupełnie inną perspektywę ofiary niż zwykle.
Książka na stronie wydawnictwa widnieje jako kryminał/thriller, natomiast sięgając po nią z takim zamysłem myślę, że możecie być zawiedzeni. Końcówka i kilka drobnych scen, faktycznie są bardzo thrillerowe, jednak większość akcji to życie Alice i Ruby, wspomnienia, gdybania na temat tego kim była Alice, kto ją zabił, jak mogło potoczyć się jej życie i zupełnie nie czuć tu dreszczyku emocji, jaki powinien towarzyszyć temu gatunkowi.
Dla mnie to z pewnością nie był thriller. Czy książka była warta uwagi? Tak! Przeniosłam się w zupełnie inny wymiar,a czytelnik spróbuje tu wejść w skórę nieżyjącej kobiety i odkryć prawdę o niej samej. Głęboka, zaskakująca, fantastyczna.