"Zapomniane bestie ..." nęciły mnie i czarowały okrutnie przy odwiedzinach w bibliotece, lecz dość długo opierałam się dzielnie, bo tematyka wydała mi się niezbyt godna zainteresowania.[br] Jednak po przeczytaniu muszę przyznać, że warto było się poddać. Za każdym razem otwierając książkę i zaczynając czytanie, miałam wrażenie, że powietrze wypełnia się wokół mnie jakimś zaklętym eterem. Jej słowa biegną w łagodnym rytmie, który delektuje się z pragnieniem, aby ten smak pozostał na dłużej - również wywołuje odczucie przesycenia magią (również z idealnymi proporcjami dawkowania tejże) każdego aspektu wykreowanego świata.[br] Niech i Was ta proza omota, tak jak i mnie to uczyniła.