Na tylnej części okładki jest napisane że to studium niszczącego uczucia , według mojego zdania na studium postaci takie prawdziwe , jest za mało wyraziste i za mało hmmm..'' psychologiczne '' troszkę jakby płaskie to studium . To gruba książka , ale jakoś mnie nie zachwyciła .
Główni bohaterowie Adam i Kasia jacyś nijacy . Według mnie jedyna dobrze '' skonstruowana '' postać w tej książce to matka Adama , jej '' obłęd '' na punkcie nieskazitelnego syna o wiele bardziej mnie przekonywał niż obłęd samego Adama . Nie podobają mi się też niektóre porównania i dziwnie dla mnie brzmiące zdania typu
'' Nawet wieczorem trudno było ją namówić na szczery uśmiech '' (str.66) albo '' Kiedy obdarzyła mnie uśmiechem troszeczkę szerszym od drzwi , którymi weszła , gwałtownie zapragnąłem ją serdecznie wyściskać , co ostatecznie sprowadziłem do jakże wyszukanego ucałowania jej policzka , skupiając w tym pocałunku całą moją nadzieję na to , że koniec końców mamuśka się ujarzmi i z narowistej klaczy przemieni się w powolną kobyłę '' (str.164) i tym podobne zdania , jakoś nie przypadły mi do gustu .
A na końcu autor przeszedł sam siebie , zostawiając czytelnikowi '' wyrok '' czy Kasia jednak zdradzała Adama , czy też nie . To było moje pierwsze czytelnicze spotkanie z tym autorem , ale raczej nie sięgnę po następną książkę tego Pana .