Drodzy Czytelnicy, Macie przed sobą od dawna zapowiadany numer poświęcony komiksografiom środkowo- i wschodnioeuropejskim, a jednocześnie numer, jakiego się nie spodziewaliście (gdyż - tak jak do pewnego stopnia my - nie mogliście przewidzieć tak nagłej przemiany). Zeszyty Komiksowe, które trzymacie w rękach, są jeszcze bardziej międzynarodowe niż poprzednie z tego wzglądu, że nie da się - naszym zdaniem - pisać w sposób przekonujący o dziejach scen komiksowych poszczególnych krajów, na które składają się nierzadko ciężkie doświadczenia, nie będąc ich bezpośrednim świadkiem i uczestnikiem. Stąd nasza prośba do Przyjaciół z zagranicy (czyż nie brzmi to socjalistycznie?) i ich nieoceniona pomoc w realizacji naszego niełatwego przedsięwzięcia. Dołożyliśmy wszelkich starań, by teksty i komiksy zgromadzone w niniejszym numerze móc nazwać reprezentacyjnymi. Choć przyznajemy szczerze - nie do wszystkich krajów udało nam się dotrzeć, nie wszyscy współpracownicy byli w stanie wywiązać się ze swych zobowiązań, natomiast teksty drukowane przez nas czasami noszą piętno subiektywizmu. Jak to w życiu. Z całości materiału, który udało nam się zgromadzić, wyłania się obraz dynamicznych przemian, dramatycznych zwrotów i tytanicznej pracy niektórych uczestników komiksowych scen z krajów bliskiej nam części Europy. Krople komiksu powoli drążą skały kultury i - co cieszy - Polska na tym tle wcale nie wygląda źle.