Dobre pisanie jest tak samo ważne jak dobra historia do opowiedzenia. Tutaj historia była znakomita, bo i obraz fascynujący, i jego historia niezwykła. Namalowany, odziedziczony, zagrabiony, odzyskany po latach.
Złota dama, czyli Adele Bloch - Bauer, namalowana przez mistrza Gustawa Klimta to jeden z najważniejszych i najbardziej znanych obrazów przełomu XIX i XX wieku. Zagrabiony przez nazistów, po wojnie został uznany przez Austrię za dobro ogólnonarodowe, a prawowita właścicielka ( spadkobierczyni )latami walczyła w sądach, by odzyskać dzieło - portret ciotki.
Materiał na książkę znakomity, szczególnie jeśli do tego dołożyć tło - obraz żydowskiej wielkiej burżuazji oraz kulturalne życie Wiednia na początku wieku, w trakcie secesji wiedeńskiej, a potem anschluss, okres II wojny światowej i wreszcie wątek odzyskiwania zagrabionych przez nazistów dzieł sztuki.
Autorka odrobiła lekcje, dobrze się przygotowała, zebrała materiały, poparła powieść licznymi badaniami. I popełniła grzech przesycenia powieści zbyt dużą ilością szczegółów, tak jakby się chciała pochwalić swoją rzetelnością oraz zdobytymi informacjami i nie potrafiła ich ujarzmić, przeselekcjonować, atrakcyjnie sprzedać. Wyszło męcząco. Za dużo tu wszystkiego: rodziny, wszystkich tych pokoleń, rodzeństwa, kuzynów, ciotek, stryjów z różnych rodzin, przyjaciół, znajomych, historyjek, krótkich fragmentów historii światowej, elementów zjawisk artystycznych i historii sztuki.Trudno śledzić ...