Zwyczajna Gwiazdka z rodziną Janssonów

“Zwyczajna gwiazdka z rodziną Janssonów” to niestandardowa świąteczna pozycja, której czytelnicy muszą być obdarzeni ogromnym poczuciem humoru i tolerancją dla niektórych zdarzeń. Jest wesoło, komicznie i wcale nie tak zwyczajnie jak wskazuje tytuł, bo wszystko jest na opak.

Janssonowie to rodzina, w której dzieci i dorośli zamienili się rolami. To Kajsa i Alvin robią śniadania, sprzątają, zajmują się świątecznymi przygotowaniami i martwią o prezenty dla wszystkich domowników. Nie chcą by tata się pogniewał, a mama padła z płaczem na podłogę, gdy nie dostaną swoich wymarzonych prezentów. W tym roku jest to odśnieżarka dla taty i nowy telewizor dla mamy, bo jej poczciwy przyjaciel Samsung wyzionął ducha kilka dni przez Gwiazdką. Jest jeszcze dziadek Generał i jego żona, ale to już musicie przeczytać sami, bo w tej ponad stustronicowej książeczce dzieje się naprawdę wiele.

Główną rolę odgrywa tu ironia i komiczne sytuacje, które są przezabawne, jednak dla rodziny Janssonów to kolejny zwyczajny dzień. Wszystkie zachowania Janssonów należy traktować z przymrużeniem oka. Ta zamiana ról to według mnie trochę sprzeciw według narzucanych ról i oczekiwań społecznych. Na pewno nie jest to pozycja dla wszystkich. Święta nie są traktowane serio, a niektóre sceny balansują na granicy dobrego smaku, parę razy byłam naprawdę zaskoczona rozwojem zdarzeń i pomysłowością bohaterów. Janssonowie to naprawdę osobliwa rodzinka...

Martin Widmark
Wydawnictwo: Mamania @wydawnictwomamania
Seria: Rodzina Janssonów

Bardzo lubię książki Martina Widmarka - szczególnie przygody Nelly Rapp i serię o młodych detektywach Lasse i Maia.

Rodzina Janssonów jest zupełnie inna - ciepła, zabawna i czasami nieco dziwna. Bo rodzina Janssonów nie jest idealna - ale przecież nie ma idealnych rodzin.
Idealna do głośnego czytania - i głośnego śmiania. Na początku zdziwiłam się z użycia niektórych przekręconych słów, a później śmiałam się i nie mogłam przestać.
Idealna na zabiegany czas przedświąteczny.

Zbliża się Boże Narodzenie, a w domu rodziny Janssonów czuć już świąteczną gorączkę. Kajsi i Alvinowi nie jest łatwo upilnować ich dokuczliwych i psotnych rodziców. Chwileczkę, czy to nie brzmi dziwnie? Cóż, nie powinno, ponieważ jest to zabawna i szalona historia, w której funkcje dorosłych i dzieci są całkowicie odwrócone. Dzieci zachowują się jak rodzice, podczas gdy ich mama i tata całkowicie porzucili role rodziców!
Zamiast tego rodzice ścinają teraz choinki w parku, żądają odśnieżarki i telewizora jako prezentu gwiazdkowego i szaleją z sąsiadami, którzy mają podobną sytuację rodzinną.

Śliczna "świąteczna" okładka i super ilustracje, zachęcają do czytania. Polecam i dużym i małym. Chociaż uważam, że dla dorosłych może być trochę za bardzo zakręcona.... :)