Posępne i zimne zamki z niedoświetlonymi korytarzami, rycerze i turnieje, to lejtmotyw sporej grupy powieści historycznych czy romansów. "Życie w średniowiecznym zamku" małżeństwa historyków Frances i Josepha Gies, jest próbą poskromienia fantazji pisarzy i zreferowania, co o drugiej połowie średniowiecza mówią badania historyczne.
Ramy czasowe, w których się poruszamy w książce, to w 90% stulecia XI-XIV. Autorzy postarali się nakreślić pejzaż późnośredniowiecznego życia na zamku i w podległych jego właścicielowi okolicznych włościach. Na początku dostajemy dość szczegółowy (jak dla mnie, laika w tematyce architektury) opis rozwiązań budowlanych, szczególnie w oparciu o pięknie położony i świetnie zachowany walijski zamek Chepstow. W jaki sposób odpierano ataki podczas oblężeń, jak optymalnie wykorzystywano ukształtowanie terenu w wyborze miejsca na warownię, w jaki sposób adaptowano nowinki z wypraw krzyżowych? W tych tematach da się wyczuć ogromną wiedzę autorów. Sporo takich ciekawostek militarno-budowlanych pada.
Ogólnie książka jest dość ciekawie pomyślana. Stanowi chyba dobrą równowagę między różnymi aspektami związanymi z średniowiecznym zamkiem. Jest trochę podstaw, które po części stanowią przypomnienie szkolnych tematów. Mamy, więc ciekawy opis filozofii feudalizmu i reguł senioratu. Autorzy przypomnieli pokrótce etos rycerski i zasady funkcjonowania wsi średniowiecznej. Dobrym pomysłem, pomagającym wczuć się w emocje ludzi sprzed wieków, okazały się przytoczone fragmenty dokumentów źródłowych i ilustracje scen rodzajowych z epoki.
Codzienność i obyczajowość nie stanowią (jak dla mnie niestety) dominującego tematu pracy. Jest oczywiście opis życia codziennego na zamku. Są podane relacje między lordem i pracownikami zamku. Dowiemy się trochę o diecie domowników, sposobie spędzania wolnego czasu czy umeblowaniu i niedogodnościach bytowych średniowiecznych Europejczyków. Ciekawie wypadły opisy procesów ewolucyjnych, zarówno architektonicznych, jak i nieuchronnej degeneracji życia rycerskiego. Ostatni rozdział krótko zbiera przyczyny upadku świata skupionego wokół potężnych twierdz.
Główny minus, do którego już się przyzwyczaiłem, to ‘anglocentryzm’. Większość opisów zjawisk w książce opiera się na wyspiarskich rozwiązaniach prawnych, relacjach podległości w feudalizmie, funkcjach pełnionych przez ludzi na zamku, przykładach z historii władców dynastii normandzkiej i Plantagenetów. Całość mogłaby sugerować, że środek ciężkości, wszelkie rozwiązania nowatorskie i całe życie średniowieczne, głównie realizowały się w Anglii. Co prawda są odniesienia do zjawisk kontynentalnych, ale głównie, gdy autorom brakowało źródeł angielskich. Tak jest na przykład w przypadku polowań, w szczególności sokolnictwa.
„Życie w średniowiecznym zamku” czyta się dobrze i szybko. Język autorów jest pośredni między lżejszym literackim, a typowym dla monografii. Książka może stanowić ciekawe tło faktograficzne dla popularnych ostatnio powieści z epoki. Można dzięki niej zweryfikować, czy beletrystyka czegoś tam nie przekłamuje. Świetnym pomysłem było dołączenie słowników kluczowych pojęć związanych z feudalizmem i listy reprezentatywnych i dobrze zachowanych zamków na terenie Anglii, Francji, Niemiec, Włoch, Hiszpanii i bliskowschodnich twierdz krzyżowców. Tłumacze dodali listę polskich zamków średniowiecznych, co jest chyba miłym zaskoczeniem.
Polecam, jako wstęp do pogłębionych studiów średniowiecza albo, jako 'intro' do lektury Druona, Folletta czy Martina.