“Jej kostium, czarno-biała sukienka, ciekawie determinował ruchy odtwarzanej postaci. Część biała poruszała się z pełną dystynkcją, czarna miała ruchy niezborne, chaotyczne i połamane. Obie strony ciała pracowały na zmianę. Białą wyposażono w obfity koronkowy żabot wysiany cyrkoniami, wysoki połyskujący mankiet i strojną wystającą spod sukienki halkę. Czarna, patrząc od dołu, dostała od projektanta halkę postrzępioną, dziurawy, bliższy szacie czarownicy rękaw i oberwany, zwisający żabot. Jedna stopa była w zgrabnym, białym pantofelku, druga bosa. (…) To oczywiste, że wszelkie zaufanie do niej nie wchodziło już w grę. Narastała natrętna myśl, że sprowadziła mnie z pełnym rozmysłem i że w dużej mierze chodzi o to, by akcją w architektonicznym dziwolągu zdezorientować i zachwiać tym, co czuję. „Dziennik wyjścia”, fragment, Bogumiła Juzyszyn-Banaś. Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2023.”
“O kochankowie z głębi piekieł, łózko pod wami płonie, leżycie jak strona lewa na mojej prawej stronie.”
“Wydarzyło się to tamtego dnia, gdy pojechałem zobaczyć Morze Martwe i Jordan, do domu zaś wracałem przez Betanię i długo siedziałem tam w domu Marii i Marty, przy grobie Łazarza, a wszystkiego tego niepodobna zapomnieć.”