🌼𝑹𝒆𝒄𝒆𝒏𝒛𝒋𝒂 𝒑𝒓𝒛𝒆𝒅𝒑𝒓𝒆𝒎𝒊𝒆𝒓𝒐𝒘𝒂🌼
"-Skąd w ogóle pomysł, że zechcę za ciebie wyjść?
-Czekasz na księcia z bajki? Kogoś, kto pojawi się nagle na białym rumaku i zachwyci cię swoim męstwem? Mam stadninę koni, coś znajdę, jeśli tak bardzo ci zależy." 😋
Tym uroczym akcentem zapraszam na recenzję nowej, piętnastej powieści Kingi Litkowiec, którą śmiało możemy nazywać już Królową polskiego romansu mafijnego. 😊
Tym razem autorka zabrała nas do świata Valentiny Gilardi- kobiety, która nigdy nie miała mieć nic wspólnego z mafią i biznesami ojca, a jednak ten, tuż przed śmiercią, zmienił zdanie i zechciał, aby to właśnie córka została głową rodziny. 🤯
Kompletnie nieprzygotowana na to Valentina początkowo chciała zrezygnować z nowej roli, jednak wiedziała, że jej ojciec nie był głupi i jeśli uważał, że ona się do tego nadaje, to tak właśnie jest.😋
Kilka lat po przejęciu władzy, nadal musi na każdym kroku udowadniać swoją wartość w rzeczywistości, w której królują mężczyźni. Kiedyś wrażliwa dziewczyna, trzymana z dala od okrutnego świata, teraz musiała nałożyć na siebie pancerz, chroniący ją przed wszelkimi krzywdami.
Ciągła praca i potrzeba oglądania się za siebie na każdym kroku, również nie sprzyjają tworzeniom relacji... Dlatego też, kiedy jej rodzina co chwilę przechodzi przez jakieś problemy, propozycja ślubu od Cascia Margantego wcale nie wydaje się wstrząsająca. A przynajmniej nie z powodów, z jakich byłaby na przykład dla mnie. 😄
Valentina wie, że nigdy nie założy prawdziwej rodziny, więc związki aranżowane są dla niej całkiem normalne, jednak nie ma pewności, jakie zamiary ma wobec niej Cascio.
Czy na pewno chce jedynie połączenia sił?
Czy Val nie straci tym samym autorytetu, ciężko wywalczonego u swoich ludzi?
No i dlaczego, do cholery, Cascio wcale nie zachowuje się jak mąż na niby?! 😁
Uwielbiam książki, w których kobieta dzierży władzę i nie daje się rozstawiać po kątach! Ale nawet najsilniejsze babki mogą potrzebować u swego boku mężczyzny, który czasem zdejmie ciężar z ich ramion.
Cascio Morgante takim właśnie mężczyzną był. Spodobało mi się to, w jaki sposób podziwiał Valentinę, jak stawiał ją na równi sobie i ani razu nie chciał umniejszyć jej wartości.
Szkoda tylko, że mogliśmy obserwować to przez stosunkowo krótki czas. Dość późno pojawiło się cokolwiek między nimi, w sumie, jak na drugiego głównego bohatera, to w ogóle późno się pokazał. 😄 Ale fajnie, że mogliśmy zobaczyć też jego punkt widzenia, lubię kiedy poznajemy historię z dwóch stron.
Oczywiście ominęłam tutaj opisywanie niektórych wątków, żeby za dużo nie zdradzić, ale nie myślcie sobie, że to tylko taki zwykły romansik...
Nie zabraknie tu intryg, niepewności co do lojalności pracowników, a także innego mężczyzny zabiegającego o względy Valentiny. 🤭
Czyhające za rogiem niebezpieczeństwa, problemy z zaufaniem i nagłe uczucia, które pojawiają się w życiu kobiety sprawią, że jej codzienność będzie jeszcze bardziej intensywna, niż do tej pory. Czy za nią nadążycie? 😄
Ja bym nieco rozciągnęła tę książkę, żeby trochę dokładniej przyjrzeć się wszystkiemu, a zwłaszcza relacji Val i Cascia, bo mam wrażenie, że akcja ledwie się rozkręciła, a powieść dobiegła końca. 😔 A ponieważ jest to jednotomówka, to czuję lekki niedosyt. Może autorka rozważy wplecenie gdzieś tam, w przyszłości, tych bohaterów w fabułę innego romansu? Mam taką nadzieję. 😊
7/10🥰