Co wolisz? Starożytni Egipcjanie recenzja

A może skarabeusza skosztujesz...?

Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·2 minuty
2024-03-12
Skomentuj
21 Polubień
Wyobraź sobie, że jesteś medykiem – ale nie byle jakim. Nie takim współczesnym z komputerem obok pacjenta i sztuczną inteligencją do pomocy. Jesteś medykiem i farmaceutą w jednym w Egipcie i jest rok... jest 3100 roku p.n.e. Chodzisz w sandałach, którymi są podeszwy wiązane rzemykami do nóg i jesteś niezwykle cennym (choć nie zawsze mądrym i skutecznym) docentem, jakich mało. Leczysz wszystko u każdego. Najczęściej są to siniaki i stłuczenia u tych, którzy budują piramidy. Są bolące oczy i skrzywienia kręgosłupa od pisania hieroglifów na papirusach (długich i zwijanych, jak papier toaletowy) lub odciski na dłoniach od ich wykuwania w kamieniu. Możesz mumifikować zwłoki lub doradzać swą (nie chwaląc się) wiedzą (ograniczoną, bo samo-nabytą) w ramach eksperta (czyli „ę” i „ą” i ten tego...). Rybacy zaś proszą cię o skuteczne mydło, które zabiłoby odór ryb jakim przesiąkają dzień po dniu (po zapachu ryb każdy wyczuwa ich obecność nawet, jeśli jeszcze ich nie widzi). Zdarzają się i tacy, którzy czują klątwę na sobie (zbóje i złodzieje... co groby patroszą) i błagają o ratunek. Wtedy to masz klin (w głowie), co im zalecić i jak wypisać receptę.
Są nawet przypadki leczenia zajadów wokół ust od całowania (czasem spoconych i nieświeżych) stóp faraona. Twoi pacjenci to Egipcjanie, a że lekarz ma leczyć, to leczysz. I całe szczęście, bo lepsze to, niż całowanie stópek władcy, czy noszenie bloków i układanie ich w formę piramidy. Nie wspominając o mumifikowaniu ciał od początku do końca (i wyrzucaniu mózgu czy grzebaniu w bebechach brzucha). Medyk to był ktoś (powiedzmy). Od niego zależała kondycja ludzi, a ta była wprost proporcjonalna do (szybkości) wykonywanej pracy. Im zdrowszy był robotnik, tym szybciej harował. Nawet delikatny nieżyt żołądka mógł być kłopotliwy (tu pomagał specyfik z ogona martwej myszy i ziela łopianu).
A faraon? Ten to czasem wymyśla tak, że sandały z nóg spadają. Jego też kurujesz (czasem nawet wyciągasz z lenistwa, gdy rozrywek mu brak). Znudzony faraon to katastrofa (to jak mucha tse-tse, która bzyczy nad uchem i żądli gdzie chce i kogo chce)...
Medyk ma prestiż i renomę (i poważanie jako takie).


Jest 3100 rok p.n.e. i dzieje się, oj dzieje. Wiele się dzieje, zwłaszcza w tej genialnie napisanej książce. Clive Gifford zawiązał sobie sandały u nóg, a na głowę wcisnął opaskę ze złotą broszką (na wzór i podobieństwo faraona), zarzucił na siebie prześcieradło i zasiadł do hieroglifów (a raczej hieroglifopisania, czy innego hieroglifów rycia). „Co wolisz?” pyta autor, „Kim chcesz być?” docieka. Wybieraj, a jest w czym. W starożytnym Egipcie było wiele opcji i możliwości. Niewielu wybiło się ponad przeciętność (jak choćby Tutenchamon, czy Nefretete) ale nie sięgajmy zbyt wysoko.
Ta książka jest... wspaniała. Skrywa w sobie i zabawę i śmiech i naukę. Podczas czytania przechodzi transformację dopasowując się do ciebie – dziecko zauważy coś innego, niż dorosły, ale... śmiech i tak ogarnie każdego. Wymyka się poczucie realizmu, bo oto wybierasz mumifikację zmarłych i masz ręce pełne roboty (a raczej pełne metrów bandaża).


To niebywała perełka wydawnicza, która wymaga wyróżnienia na podium. Wyniesienia na sam szczyt piramidy. Ona prosi się o uwagę. Przyciąga i bawi. Śmieszy rysunkami i tekstem.
Niebywała.
To bezsprzecznie książka do której będziesz wracać.

#agaKUSIczyta

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-03-11
× 21 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Co wolisz? Starożytni Egipcjanie
Co wolisz? Starożytni Egipcjanie
Clive Gifford
9/10

CO WOLISZ? Być faraonem, największą szychą staroegipskiego światka – rządzić krajem, pławić się w luksusie i rozkazywać swoim uniżonym sługom, by robili COKOLWIEK ZECHCESZ? Brzmi nieźle, co? A może w...

Komentarze
Co wolisz? Starożytni Egipcjanie
Co wolisz? Starożytni Egipcjanie
Clive Gifford
9/10
CO WOLISZ? Być faraonem, największą szychą staroegipskiego światka – rządzić krajem, pławić się w luksusie i rozkazywać swoim uniżonym sługom, by robili COKOLWIEK ZECHCESZ? Brzmi nieźle, co? A może w...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wyobraźmy sobie, że przyszło nam żyć w starożytnym Egipcie. Jakie zajęcie dla siebie tam widzicie? Sięgacie wysoko i chcecie być faraonem, a może wasze ambicje ledwo oderwały się od podłogi i wystarc...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Dziesiątki razy zachwalałam różne sposoby zdobywania wiedzy poprzez zabawę i zachęcałam do czytania książek, które wykorzystują ten pomysł. Wciąż pojawiają się nowe publikacje, które w zabawny sposób...

@LiterAnka @LiterAnka

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Echo szeptów
Eteryczność rzeczywistości

Coś się z tobą dzieje. Boisz się, bo nie znasz tego pobudzenia wewnątrz siebie, tego drgania niepokoju i poczucia oderwania. Mętnieje ci wzrok, kontury tracą ostrość, a ...

Recenzja książki Echo szeptów
Szafa
Klucze do domu

Szafa, niewielki zbiór trzech opowiadań. Ktoś powie, że to niewiele stron, ot banał. Hm, nic bardziej mylnego. Szafa to inny świat. To, co jest na co dzień to tylko t...

Recenzja książki Szafa

Nowe recenzje

Echa nieodkupionych win
Echa nieodkupionych win
@ewus1703:

Zosia Miszczyk to młoda mama zmagająca się z trudną sytuacją finansową. Z bólem serca zostawia swoją małą córeczkę pod ...

Recenzja książki Echa nieodkupionych win
Warszawa to mój Nowy Jork
Książka, która długo boli
@ewus1703:

Młoda dziewczyna przenosi się do Warszawy z nadzieją na nowe życie. Wierzy, że u boku ukochanego zacznie wszystko od no...

Recenzja książki Warszawa to mój Nowy Jork
Signal
Bardzo udany debiut
@ewus1703:

Tego lata zdecydowanie stawiam na kryminały – to mój ulubiony gatunek, więc nie mogło ich zabraknąć również w mojej wak...

Recenzja książki Signal
© 2007 - 2025 nakanapie.pl