Bociany przylatują zimą recenzja

Adopcja bez tajemnic

Autor: @nataliarecenzuje ·2 minuty
2020-04-07
Skomentuj
2 Polubienia
Od dawna już interesuję się tematem adopcji. Nie raz sama myślałam o tym, żeby w przyszłości stworzyć rodzinę dla jakiegoś dziecka, któremu nie było dane zaznać miłości rodzicielskiej. Dlatego też, gdy natrafiłam na książkę Iwony Jurczenko-Topolskiej Bociany przylatują zimą, od razu postanowiłam ją przeczytać. Autorka i jej mąż Krzysztof zdecydowali się na adopcję trójki rodzeństwa.

W książce zostały szczegółowo opisane perypetie Topolskich związane z adopcją; dylematy adopcyjnych rodziców i wyzwania, którym muszą oni stawić czoła. Czytając dowiadujemy się jak wygląda adopcja od strony formalnej i poznajemy wszystkie jej etapy, ale nie tylko. Przyglądamy się również wcale niełatwemu procesowi budowania rodziny. Proces ten jest tym trudniejszy, że adoptowane przez Topolskich rodzeństwo: siedmioletnia Ania, pięcioletni Paweł i trzyletni Dominik, to dzieci z patologicznej rodziny, zaniedbane dosłownie pod każdym możliwym względem.

Iwona Jurczenko-Topolska opowiada o trudach i radościach adopcyjnego rodzicielstwa. Opisuje pierwsze miesiące wspólnego życia i wspólną codzienność. Pisze o dzieciach: ich rozwoju, zachowaniu, trudach związanych z adaptacją w nowej rzeczywistości. O tym jak wielką wagę w budowaniu relacji z nimi mają drobne gesty. Ponadto ukazuje również wewnętrzne dylematy rodzica adopcyjnego: wątpliwości i wyzwania, przed jakimi staje. Opowiada o dojrzewaniu do rodzicielstwa i poznawaniu siebie.

Lektura ta uświadamia jak ogromna odpowiedzialność spoczywa na adopcyjnych rodzicach. Autorka podkreśla także to, że w kontakcie z dziećmi, zwłaszcza tymi po przejściach, potrzeba czasu i zrozumienia, a oprócz tego każde dziecko wymaga indywidualnego podejścia, bo to, co sprawdziło się w przypadku jednego, wcale nie musi się sprawdzić w przypadku drugiego. Mówi też jasno o tym, że miłość do dzieci nie zawsze jest prosta, ale nie oznacza to, że niemożliwa. W książce nie brak też humoru i autoironii. Można w niej znaleźć opisy wielu zabawnych i wzruszających sytuacji z codziennego życia rodziny Topolskich. Czasami czytając śmiałam się w głos, a czasami łza się w oku zakręciła.

Uważam, że Bociany przylatują zimą to świetna i bardzo wartościowa książka. Moim zdaniem powinna być lekturą obowiązkową dla wszystkich tych, którzy zastanawiają się nad adopcją dziecka, bowiem wiele uświadamia i wydaje mi się, że może pomóc w podjęciu ostatecznej decyzji tym, którzy się jeszcze wahają. Bardzo brakuje takich książek jak ta. Dzięki niej adopcja przestaje być tematem tabu czy powodem do wstydu.

Książkę polecam całym sercem. Jedyne, co mnie w niej raziło, to niekiedy postawa autorki. Kilkukrotnie odniosłam wrażenie, jakby czuła się ona lepsza od innych. Drażniło mnie też szczycenie się rozległymi znajomościami. Ale to zaledwie drobna rysa na wizerunku książki. Mimo wszystko rodzina Topolskich wzbudziła moją ogromną sympatię i lektura ta na długo zapadnie mi w pamięć.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bociany przylatują zimą
2 wydania
Bociany przylatują zimą
Iwona Jurczenko-Topolska
9/10

Dwoje zamożnych, wygodnie żyjących ludzi postanowiło adoptować dziecko. Niespodziewanie, także dla samych siebie, adoptowało trójkę rodzeństwa. Droga z piekła do raju, niezwykła historia z happy endem...

Komentarze
Bociany przylatują zimą
2 wydania
Bociany przylatują zimą
Iwona Jurczenko-Topolska
9/10
Dwoje zamożnych, wygodnie żyjących ludzi postanowiło adoptować dziecko. Niespodziewanie, także dla samych siebie, adoptowało trójkę rodzeństwa. Droga z piekła do raju, niezwykła historia z happy endem...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @nataliarecenzuje

Między aktami
Między słowami

Z twórczością Virginii Woolf zetknęłam się po raz pierwszy kilka lat temu, na studiach. Brałam wówczas udział w warsztatach translatorskich organizowanych w ramach Gdańs...

Recenzja książki Między aktami
Wyścigi
Zagubione w żargonie

Moje pierwsze spotkanie z prozą Joanny Chmielewskiej, przez niektórych zwanej górnolotnie Królową Polskiego Kryminału odbyło się jeszcze w czasach szkolnych. Nie wypadło...

Recenzja książki Wyścigi

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem