Aleeert! Takiej książki to jeszcze nie słuchaliście! POPR-ańcy ruszają do akcji. Najnowsza propozycja z literatury dziecięcej Ani Sakowicz to słuchowisko/wieczorynka dla całej rodziny. Będzie się śmiać na głos, a rewelacyjnie udźwiękowiony audiobook sprawdzi się także u młodszych czytelników, którzy z zainteresowaniem będą śledzić losy zwierząt.
Chata pod wierchami to pierwszy tom nowej serii dla całej rodziny. Anna Sakowicz zabiera nas na górską wyprawę. Historię poznajemy z perspektywy owczarka niemieckiego (z rodowodem!) Gambita, który wcześniej był ratownikiem górskim. Ach, ten to snuje cudowne opowieści! A u Emilki w Chacie pod wierchami nie brakuje przygód i… gości. Bezzębny gryzoń gwarzący gwarą, papuga w górskim serdaku, a także bezdomne szczekami!
Zjawiskowe słuchowisko będzie idealnym czasem, który spędzicie całą rodziną. POPR-ańcy to przede wszystkim humor i przygoda, ale nie należy zapominać o wartościach. Anna Sakowicz zadbała, aby pod płaszczykiem górskiej, wesołej opowieści, przemycać zasady bezpieczeństwa w górach, wiarę we własne marzenia (oraz samego siebie). Ta opowieść uczy przede wszystkim empatii, zwrócenia uwagi na zwierzęta z ich własnej perspektywy. Tego, jak mogą tęsknić, śnić o lepszym jutrze i walczyć o dobro innych. Nie brakuje tu zderzenia kultur, ale także otwartości na to, co jest inne, nowe, niezaplanowane. Owczarek niemiecki, koty, papuga czy bezzębny szczur potrafią się ze sobą dogadać, pomimo różnić gatunkowych. Powstają z tego przezabawne sytuacje, które podkreślają, że to co inne nie musi być wcale złe i gorsze.
Na przykładzie zwierząt dziecko może uczyć się także lojalności, przyjaźni, serdeczności i uczynności. POPR-ańcy mają proaktywną postawę, która podkreśla: warto pomagać innym, nieś dobro i czyń dobrze. Zestawienie tego gwaru zwierzęcych sprzeczek z głosem rozsądku Emilki jest genialnym rozwiązaniem. Dzięki temu możemy całą rodziną się pośmiać, a potem przemycić rozmowę o wartościach. Bohaterowie są tak charyzmatyczni, tak różni! Obawiam się, że moje serce skradła papuga w góralskim serdaku, a jej „Aleeeert!” pozostanie w moich uszach na długo.
Genialni lektorzy (brawa!) i udźwiękowiona ścieżka to doskonały pomysł na rodzinny wieczór: dla dzieci, dorosłych, dziadków i całego rodzeństwa. Zabawa na całego. Bardzo czekam na dalsze opowieści, bo Gambit nie tylko pęka z dumy od swojego iście wybitnego i szlachetnego rodowodu do czterech pokoleń wstecz, ale także uczy nas zachowywania podczas górskich wypraw i na co turyści powinni uważać. Czuję niedosyt, mam nadzieję, że prędko wrócę do opowieści Gambita, bo tak urywać to nie można! Prędko wołam o drugi tom! Śmiejcie się i czytajcie rodzinnie!