Recenzja książki Miasto szkła

"Ludzie nie rodzą się dobrzy albo źli. Rodzą się z pewnymi skłonnościami, ale liczy się sposób, w jaki żyją. I to, jakich ludzi poznają."

"Miasto szkła" to trzeci tom przygód o Nocnych Łowcach z Nowego Jorku.

Przed Clary Fray podróż do kraju Nocnych Łowców, Idrisu, dokładnie do jego stolicy - Alicante. Clary wie już jak obudzić swoją matkę z magicznego snu, musi znaleść czarownika, który sporządził miksturę, którą wypiła Jocelyn,by Valentine nie mógł zdobyć informacji o Clary i Kielichu Anioła. Pomysł ten nie przypada do gustu Jace'owi, który wdraża swój plan by Clary nie mogła trafić do Miasta Szkła. W swój plan wciąga Simona, który przez niespodziewany atak demonów również trafia do Miasta Szkła. Jednak to nie powstrzymuje jego siostry w dotarciu do Alicante. Clary dociera na miejsce w spektakularny sposób razem z Lucianem, wilkołakiem i przyjacielem jej skromnej rodziny.
W tej części poznajemy siostrę Luke'a - Amatis. Poznamy jej smutna historię w której przez Krąg straciła swego ukochanego. Poznajemy również tajemniczego chlopaka, który będzie próbował oczarować Clary. Oraz zostanie nam przestawiona trudna miłość Clary i Jace'a, ale czy na pewno jest to miłość brata do siostry?
Tymczasem widmo wojny z Valentine'em, który posiada nadal Miecz Anioła, nie pozwala spać spokojnie Nocnym Łowcom. Czy ktoś znajdzie sposób na zniweczenie planów Valentina?

Po przeczytaniu całej serii "Darów Anioła" podjęłam decyzję że to właśnie "Miasto szkła" jest najlepsza częścią tej serii, w moim odczuciu. I myślę że historia mogłaby się spokojnie zakończyć na tej części. Ciągle wciąganie głównych bohaterów w każdą bitwę, każdy problem jest trochę męczące. Ale mimo to cieszę się że Cassandra Clare nie zakończyła historii i nadal pokazuje nam kolejne przygody Nocnych Łowców. Mimo przeczytania kolejnych i kolejnych książek, cieszę się że mam możliwość sięgnięcia po nową przygodę, ale mimo wszystko zachowana w tym uniwersum.