Chyba każdy z nas zna postać jaką była Amy Winehouse i każdy z nas pamięta jakim szokiem była dla wszystkich informacja o jej nagłej śmierci. Dzięki książce autorstwa Mitcha Winehousa pod tytułem „Amy moja córka” możemy sobie przybliżyć tę postać.
Nie będę szczegółowo opowiadać treści książki,gdyż uważam,że raz napisanej biografii nie da się streścić. Amy Winehouse urodziła się 14 września 1983 roku w Londynie. Córka Mitcha i Janis. Miała brata Alexa z którym była bardzo zżyta. Jako nastolatka wiecznie się spóźniała,nie lubiła szkoły,zawsze stawiała na swoim. Uwielbiała matematykę i miała pociąg do mężczyzn o mocnej osobowości. Miała niezwykły dar-głos,którym powalała na kolana wszystkich,którzy ją otaczali. Jej kariera nabrała tempa. Szybko stała się znaną i cenioną wokalistką r and b i jazz. Bardzo dużo zawdzięcza swojemu ojcu. Jako wokalistka zdobyła kilka naprawdę prestiżowych nagród. Na swoim koncie ma trzy sławne krążki,które przyniosły jej sławę: „Frank”,”Back to black” oraz wydany po jej śmierci „Lioness: Hidden Treasures”.
Muszę przyznać,że nie jestem,nie byłam i raczej nigdy nie będę fanką Amy Winehouse. Czasem zdarzyło mi się posłuchać jej piosenek,jednak nigdy nie interesowałam się jej osoba,ani prywatnym życiem. Po książkę sięgnęłam w celu poznania jej jako dziecka,nastolatki,kobiety i gwiazdy. Chciałam przybliżyć sobie jej osobę oraz wyrobić na jej temat jakieś konkretne zdanie. Ojciec Amy i zarówno autor książki chce nam przybliżyć postać swojej córki. Amy jako mała dziewczynka była naprawdę słodka i bardzo urocza. Robiła rodzicom różne psikusy,uciekała i chowała się. Już jako dziecko lubiła śpiewać. Gdy stała się nastolatkom zaczęła buntować się przeciwko szkole i nauce. Nie lubiła się uczyć. Wolała śpiewać. Zawsze stawiała na swoim. Była bardzo upartą osobom. Gdy Amy stała się gwiazdą,była rozpoznawalna i zaczęła dawać pierwsze koncerty jej ojciec był z niej bardzo dumny. Do czasu,aż wpadła w złe towarzystwo.
Gdy poznała Blake'a i wyszła za niego za mąż wpadła w wir narkotyków i alkoholu. Od tego momentu ojciec za wszelką cenę stara się ją ratować. Autor książki pisze nam,że ten okres Amy był dla niej jak i dla całej rodziny bardzo trudny. W gazetach,telewizji i internecie aż roiło się od zdjęć i artykułów na temat skandali,których głównym źródłem była Amy. Autor opisuje również,jak ciężko było Amy na odwykach. Gdy już uporała się z problemami narkotykowymi przyszedł czas na problemy z alkoholem. Częste wizyty w szpitalu były dla wokalistki męczące. Jednak gdy zakończyła toksyczny związek zaczęła pomału wracać do formy. Po alkohol znów sięgnęła przed swoją śmiercią. Amy zmarła 23 lipca 2011 roku.
Książka jest naprawdę ciekawa. Nie sądziłam,że mnie tak wciągnie. Pochłonęłam ją dosłownie w jeden dzień. Jak zaczęłam ją czytać z samego rana tak skończyłam pod wieczór. Nie mogłam się wprost od niej oderwać. Ojciec Amy w bardzo ciekawy sposób opowiada całą historię swojej córki. Uważam,że po książkę powinni sięgnąć nie tylko fani Amy Winehouse,ale również wszyscy,którzy mają o niej negatywne zdanie dzięki mediom. Tak naprawdę,gdyby nie złe towarzystwo Amy byłaby bardzo fajną dziewczyną,zdrową i nieuzależnioną od różnego rodzaju używek. Ta książka może być również przestroga dla wszystkich młodych osób,które sięgają po alkohol lub eksperymentują z narkotykami. Postać Amy ukazuje,że naprawdę nie warto zaprzepaścić swojego życia popadając w nałogi bo może się to skończyć tragicznie.