Matki z Lovely Lane recenzja

Anioły wracają

Autor: @ksiazka_w_pigulce ·1 minuta
2020-03-24
Skomentuj
2 Polubienia
Trzeci tom z serii o pielęgniarkach ze szpitala St Angelus zapewnia dawkę łagodnych emocji, wzlotów i upadków bohaterek znanych z wcześniejszych części. Ponownie nie można narzekać na tragedię, skromne życie, niecne zamiary czy mroczne charaktery naprzeciw delikatnym usposobieniom poszczególnych postaci.
Tytuł wprowadza czytelnika w otchłań matczynej miłości bądź jej braku, względem czego skrzywdzone dzieci ponownie przejmują na siebie rolę rodziców. Echo wojny w dalszym ciągu odbija się po ulicach Liverpoolu, a sympatyczne bohaterki brną nieubłaganie w dorosłość, która bardzo szybko i bezlitośnie pokaże swoje gorsze oblicze. Autorka obok znanych nam postaci z wcześniejszych części stawia przypadkowych ludzi z otoczenia szpitala ramię w ramię wraz z młodymi pielęgniarkami – można wręcz odnieść wrażenie, że koncentruje się mocniej na drugoplanowych bohaterach, którzy dość zgrabnie przejmują pałeczkę i ciągną w okowy swego losu czytelnika. Dorries przyzwyczaiła czytelnika do odejścia od młodych bohaterek już we wcześniejszej książce, stąd nie jest to już zaskoczeniem, choć przyznaję, że związałam się mocno z Aniołami. Niemałą niespodzianką jest poruszenie szerzej pewnych problemów społecznych, w tym nierówności w zatrudnieniu, jak i wysokości wynagrodzenia zależnie od płci. Autorce ponownie udało się stworzyć przygnębiającą, ubogą, szaro-burą atmosferę pokrytą pyłem węglowym, którą rozświetlają dobre dusze sprytem pokonując nagromadzone w innych zło i gnuśność, a jedno czego mi brakuje to brak nawiązania do poszczególnych postaci, które jednak mocno wybiły się we wcześniejszych tomach. Mimochodem czytelnik zastanawia się, jak aktualnie wygląda ich życie, natomiast Nadine poza pielęgniarkami i ich najbliższym otoczeniem nie uchyla rąbka tajemnicy, co stało się z innymi. W „Matki z Lovely Lane” zostają wprowadzone nowe postacie, które ramię w ramię wraz z Aniołami stawiają czoła brutalnemu życiu.
Czytelnik usatysfakcjonowany wcześniejszymi tomami i tutaj się nie rozczaruje. Dobrze nam znany styl pisania, jak i wartka akcja z ciągłymi wydarzeniami – zarówno pozytywnymi, jak i tragicznymi – sprawia, że sztuką jest odłożyć książkę przed poznaniem finałowych scen. Nawiązując do moich słów z opinii o drugim tomie wspomnę jedynie, że choć efektu zaskoczenia już nie odczułam, to przyjemnie było wrócić, przyjemnie spędzić czas w murach szpitalnych i nie tylko z dobrze mi znanymi pielęgniarkami z Lovely Lane.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-03-23
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Matki z Lovely Lane
Matki z Lovely Lane
Nadine Dorries
7/10
Cykl: Lovely Lane, tom 3

Trzeci tom bestsellerowej serii o wspaniałych, pełnych poświęcenia pielęgniarkach. Anglia, lata 50. XX wieku. Dla wielu powojennych matek, które z trudem wiążą koniec z końcem, wielka rodzina, jaką...

Komentarze
Matki z Lovely Lane
Matki z Lovely Lane
Nadine Dorries
7/10
Cykl: Lovely Lane, tom 3
Trzeci tom bestsellerowej serii o wspaniałych, pełnych poświęcenia pielęgniarkach. Anglia, lata 50. XX wieku. Dla wielu powojennych matek, które z trudem wiążą koniec z końcem, wielka rodzina, jaką...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Trzeci tom O Aniołach z Lovely Lane za mną. Pierwsza część była słabiutka, druga bardzo dobra, a jak wypadły „Matki z Lovely Lane? Lepiej niż część pierwsza, słabiej niż część druga, ale całkiem znoś...

@Nina @Nina

Pozostałe recenzje @ksiazka_w_pigulce

Gorączka. Przewodnik dla rodziców
Gorączka i co dalej...?

Kiedyś sądziłam, że skoro fundamentem mojej wiedzy na temat zdrowia są skończone jedne i drugie studia medyczne, to co jeszcze oprócz nowych badań może mnie zaskoczyć? A...

Recenzja książki Gorączka. Przewodnik dla rodziców
Latające Anioły
Latające anioły

Autorkę kojarzę głównie z książek mojej mamy. Danielle Steel bez wątpienia święciła triumfy za czasów naszych rodziców. Czy dziś równie mocno przekona kolejne rzesze czy...

Recenzja książki Latające Anioły

Nowe recenzje

Nie do wygrania
Nie do wygrania
@marcinekmirela:

„W tamtej chwili zdałem sobie sprawę, że prąd, który miał mnie ponieść, tak naprawdę mnie porwał. I że nie posiadałem n...

Recenzja książki Nie do wygrania
Ta, którą znam
Ta, którą znam
@asach1:

„ Dlaczego marzenia są najpiękniejsze wtedy, gdy się nie spełniają i pozostają tylko w sferze fantazji ? ” (str.73) ...

Recenzja książki Ta, którą znam
Trędowata. Część 2
Klasyka gatunku
@ewelina.czyta:

Dzień dobry serdeczne! Dziś przyszła pora napisać kilka słów o drugim tomie książki, o której napisane i powiedziane zo...

Recenzja książki Trędowata. Część 2