Outsider recenzja

Atak złego klona

Autor: @RuBrykaPopkulturalna ·4 minuty
2020-03-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Lata mijają, lista wydanych tytułów nieustannie rośnie, a Stephen King nadal pozostaje w formie. Jedna z ostatnich książek może i nie osiąga poziomu Lśnienia, Bastionu czy To ale przedstawia wszystko, co charakterystyczne dla pisarza z Maine, wliczając w to zarówno zalety, jak i słabe punkty. Mimo upływu lat jedno pozostaje bez zmian… Król nadal potrafi porządnie złapać za gardło.

Życie w niewielkim i spokojnym Flint City burzy makabryczna zbrodnia. W parku odnaleziono zmasakrowane zwłoki jedenastoletniego chłopca. Obrażenia na ciele dziecka są aktem bestialskiej i nieludzkiej przemocy. Wszelkie dowody oraz zeznania licznych świadków wskazują, że winny zabójstwa jest szanowany obywatel miasta Terry Maitland – trener dziecięcej drużyny baseballowej, kochający mąż i ojciec dwójki dzieci. Prowadzący sprawę detektyw Ralph Adnerson nie ma wątpliwości co do winy mężczyzny. Kierującą się prywatnymi pobudkami (Terry trenował równiez jego syna) oraz dobrem i bezpieczeństwem mieszkańców Flint City bez wahania zatrzymuje Maitlanda. Sprawa wydaje się zamknięta. Pudło z dowodami ledwo się domyka, a jedyny podejrzany brzdąka w celi kajdankami. Jednak zamiast medali pojawia się niezmywalna plama na karierze. W pokoju przesłuchań okazuje się, że Terry ma niepodważalne alibi na czas morderstwa. Na oczach detektywa zostaje zniszczone więcej niż jedno życie. Fakty wzajemnie się wykluczają, a racjonalne wyjaśnienia nie mają nawet odrobiny sensu. Sceptyczny i twardo stąpający po ziemi policjant musi zmierzyć się nie tylko z najprawdopodobniej największym błędem w swoim życiu, ale również z faktem, że na świecie mogą istnieć rzeczy, które wymykają się rozumowi.

Outsidera bardzo łatwo można podzielić na dwie, zupełnie różniące się części. Chociaż King nie stawia pośrodku książki znaku „Część II”, zmiana w atmosferze, emocjach, w które uderza oraz elementach, na których się skupia, sprawia, że przekroczenie granicy można wyraźnie odczuć. Początkowo trafiamy w miejsce, gdzie większość kryminalnych historii w zasadzie już się kończy. Wymiar sprawiedliwości w niepodważalnych dowodach może wręcz przebierać, a oskarżony czeka w zamknięciu na rozprawę. Nikogo nie trzeba gonić, poszukiwać, a i bez strzelania się obyło. Niektórzy mogliby w tym momencie zapalić papierosa, wypić kawę i siąść na werandzie zadowoleni z siebie. Sprawa zakończona. King wykorzystuje ten moment do zagłębienia się w szereg konsekwencji, jakie niosą za sobą działania policji. Autor od zawsze najlepszy był w opisywaniu ludzi, ich emocji oraz codziennego życia. Niemal jak zawsze rysuje obyczajowe obrazki, relacjonuje dramaty toczące się za zamkniętymi drzwiami i emocje towarzyszące prywatnym koszmarom. Mówi się, że nieszczęścia chodzą parami. Jeżeli rzeczywiście tak jest, to u Kinga dostają one grupową zniżkę i jeżdżą autokarem. Jedna tragedia niesie za sobą kolejne, a ból powoli przepełnia spokoje miasto.

Właśnie to w twórczości Mistrza Grozy jest najlepsze. King przypomina nam, że największe koszmary potrafią zaatakować nas w życiu codziennym i dotknąć każdego. Kryją się za rogiem, wyczekują momentu, gdy będziemy szczęśliwi i atakują nieoczekiwanie, nie okazując litości. W żaden sposób się przed nimi nie obronimy. Możemy jedynie pogodzić się z ostatecznym wynikiem. Największego bólu nie wywołują bowiem szpony demona kryjącego się pod łóżkiem czy zimne dłonie upiora znikającego, gdy tylko się odwrócimy, a śmierć najbliższej osoby. Zło Kinga bardzo często jest niematerialne, nosi jednak przerażające imiona: wypadek, pomyłka, nieszczęśliwy zbieg okoliczności. To właśnie życie potrafi być najgorszym potworem, ze wszystkimi sowimi niespodziankami. Głównie wokół tych emocji skupia się pierwsza część książki. King tworzy bohaterów autentycznych, zwykłych, z którymi nawiązujemy pewnego rodzaju więź i których rozumiemy. Dotykające ich tragedie są bardziej przerażające i mocniej wyrywają nas z naszej strefy komfortu niż jakikolwiek element fantastyczny czy paranormalny. Outsider w tym momencie jest niezwykle niepokojący, przejmując i przygnębiający. Opisy zbrodni są nieprzyjemne, a jej echa dotykające społeczność Flint City, wywołują zimny dreszcz przebiegający po kręgosłupie. Chociaż King potrafi w ten sposób chwycić mocno za gardło, nie daje rady utrzymać chwytu zbyt długo.

Element fantastyczny w Outsiderze stanowi początkowo jedynie katalizator wszelkich tragedii. Obecność nienaturalnego bytu przynosi ból i smutek. W końcu jednak przychodzi pora na to, aby wszystkie reflektory padły na gnojka, który winny jest całemu zamieszaniu. W tym momencie atmosfera rzednie, napięcia jest niewiele, a granie na emocjach w dużej mierze się kończy. Straszenie, mające zapełnić brak wspomnianych elementów, nie bardzo wychodzi. Książka zaczyna przypominać klasyczny horror z grupą bohaterów poszukujących wskazówek w regionalnym folklorze i drużynowo uganiających się za potworem. Outsider przestaje się wyróżniać i prawie niczym nie zaskakuje. Poza paroma przerażającymi momentami wydaje się, że King zapomniał już jak straszyć w bardziej klasyczny sposób. Po świetnym, wciągającym początku, druga część jest wybrakowana, pozbawiona magnetyzmu i wyrazistych emocji.

Outsider na początku niesamowicie wciąga, by na ostatnich stornach pozostawić czytelnika z ogromnym niedosytem. Książka jest połączeniem wszystkiego, co w Kingu najlepsze oraz najgorsze. Tragedie bohaterów szargają nasze emocje, są przygnębiające i bolesne. Autor pod tym względem trafia celnie i skutecznie, wie gdzie uderzyć, żeby wywołać dyskomfort. Paranormalne polowanie w porównaniu z trzymającym w napięciu początkiem wypada poniżej średniej. Książka prezentuje się, jakby napisana była na spółkę z tytułowym outsiderem, bądź z aniołem stróżem i nikczemnym rogatym diabłem na ramionach. Jeżeli tak było, to początek z całą pewnością musiał podpowiadać ten drugi.

RuBryka Popkulturalna ocenia 6.5/10

Recenzja ta została początkowo opublikowana na portalu Nerdheim.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-03-11
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Outsider
5 wydań
Outsider
Stephen King
7.7/10

Bestialska zbrodnia. Śledztwo pełne znaków zapytania. Stephen King, znajdujący się w szczególnie owocnym okresie twórczości, przedstawia jedną ze swoich najbardziej niepokojących i wciągających opowie...

Komentarze
Outsider
5 wydań
Outsider
Stephen King
7.7/10
Bestialska zbrodnia. Śledztwo pełne znaków zapytania. Stephen King, znajdujący się w szczególnie owocnym okresie twórczości, przedstawia jedną ze swoich najbardziej niepokojących i wciągających opowie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nie ukrywam, że z książkami Kinga mi nie po drodze z powodu ich objętości. Ale skoro już uznałam, że nie będę czytać "Outsidera" to warto sięgnąć po serial. Obejrzałam go na HBO zaraz po premierze i....

@Anmar @Anmar

Potworna zbrodnia, zaskakujące śledztwo - King serwuje kolejną niepokojącą historię. „Rzeczywistość to cienki lód, po którym jednak większość ludzi ślizga się przez całe życie, ani razu, do samego...

@Eufrozyna @Eufrozyna

Pozostałe recenzje @RuBrykaPopkultur...

Wieża asów
Rozdanie na porządnym haju

Potwór rodem z opowiadań Lovecrafta? Masoneria złożona z niepoczytalnych nadludzi? Międzyplanetarni szpiedzy, inwazja kosmicznego robactwa, superbohaterskie starcia i za...

Recenzja książki Wieża asów
Bogowie muszą być szaleni
Toksyczne uczucia do własnej bohaterki

W drugim tomie przygód niezwyciężonej Dory Wilk okazuje się, że nie tylko bogowie potrafią być szaleni. Wszystko wskazuje na to, że nieokrzesane rozentuzjazmowanie swego...

Recenzja książki Bogowie muszą być szaleni

Nowe recenzje

Największa radość, jaka nas spotkała
Kopalnia wzruszeń
@mariola1995.95:

“Największa radość, jaka nas spotkała” jest debiutem literackim Claire Lombardo. Debiutem niezwykle obszernym (książka ...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
Smugi
Smugi
@monika.sado...:

Na leśnych smugach czai się śmierć. Aromat zalewa łąki i zatacza kręgi. Przeklęty wiąz wzburza kołowrót myśli. A wokół ...

Recenzja książki Smugi
Niespokojne niebo
Niespokojne niebo jako symbolika.
@Mania.ksiaz...:

W literaturze wielopokoleniowe sagi zajmują miejsce szczególne. Są niczym drzewa genealogiczne splecione z emocji, dośw...

Recenzja książki Niespokojne niebo
© 2007 - 2024 nakanapie.pl