Wakacje w Port Moody recenzja

Awszystko ta jedna noc...

Autor: @Moncia_Poczytajka ·3 minuty
2022-06-11
Skomentuj
6 Polubień
Niewielkie, ale urokliwe Port Moody położone nieopodal Vancouver w Kanadzie skusiło mnie jesienią na tyle mocno, że postanowiłam spędzić tam święta zagłębiając się w historię Abigail Sharpe i Logana - bohaterów powieści "Święta w Port Moody". Teraz, u progu lata, duet autorski Ewelina Nawara i Małgorzata Fałkowska ponownie zabiera swoich czytelników do tego klimatycznego miejsca w najnowszej książce "Wakacje w Port Moody". Powieść miała swoją premierę przed dwoma dniami, więc z pewnością bez trudu odnajdziecie ją w księgarniach. Nastrojowa, wakacyjna okładka zachęca do przeczytania historii Huntera Greya, wrażliwego i szarmanckiego faceta, strażaka, który od zawsze związany jest z tym wyjątkowym górskim miasteczkiem...

Hunt przez lata darzył Abi platonicznym uczuciem, o czym możemy przeczytać w świątecznej opowieści. Dziewczyna wybrała jednak Logana - jego kuzyna i przyjaciela. Teraz, po ich ślubie Hunter musi odreagować i pogodzić się z faktem, że Abigail nigdy nie będzie jego kobietą. Jedzie do Vancouver, gdzie w miejscowym barze poznaje Caroline Jericho - spontaniczną i nieszczęśliwą dziewczynę, która właśnie odkryła zdradę swojego byłego już chłopaka. W ten sposób ścieżki obojga łączą się, a przypadkowe spotkanie na jedną noc ma swoje daleko posunięte konsekwencje...

Przyznaję, że bardzo chętnie powróciłam do Port Moody - klimatycznego miasteczka, gdzie mieszkają uroczy ludzie, uczynni, sympatyczni i bardzo rodzinni. Miałam okazję poznać ich już wcześniej przy okazji świąt spędzanych w tymże miejscu i wiedziałam, że ponowne odwiedziny u Abi, Logana, Josha, Lily, Emmy, czy Billego pozostawią po sobie ciekawe wrażenia. Wydarzenia opisane w powieści to właściwie czysta sielanka, a Hunter zdaje się być nadzwyczajnym mężczyzną, chodzącym ideałem, rycerzem na białym koniu o jakim marzy każda młoda kobieta. A Caroline ma to szczęście, że to właśnie ona go spotkała. Od bohaterów bije czyste dobro, życzliwość i empatia i te wszystkie pozytywne uczucia udzielają się nam, czytelnikom. Jesteśmy w stanie poczuć je i ich doświadczyć. Dlatego też opowieść ma w sobie tyle optymizmu i pozwala się prawdziwie zrelaksować.

Cieszę się, że autorki ograniczyły wulgarne wystawki, które raziły mnie trochę w świątecznej opowieści o Port Moody. Tym razem "łacina" była bardziej wyważona, zwroty delikatniejsze i przede wszystkim użyte w uzasadnionych sytuacjach, w których spełniały swoje zadanie.
Druga wizyta w Port Moody chyba jeszcze bardziej mi się podobała. Choć muszę przyznać, że momentami historia była dla mnie zbyt sielska i cukierkowa, przez co trochę zatracała swój realizm.
Oczekiwałam nieco więcej życiowych problemów, miałam nadzieję, że były chłopak CJ jakoś bardziej zaznaczy swoją niepożądaną obecność i mocniej "namiesza" w idealnym związku Huntera i Caroline, podobnie jak jej rozczarowani i niezadowoleni rodzice. Nie było też żadnych zaskakujących momentów, dzięki którym książka byłaby jeszcze lepsza.

Ewelina Nawara i Małgorzata Fałkowska tworzą świetny duet, piszą naprawdę ciekawe i dobrze skonstruowane opowieści. Ich książki są przemyślane i dopracowane w każdym calu. Myślę, że łączenie w całość dwóch wizji danej historii nie jest łatwą sprawą, bo na pewno każda z pań jakoś inaczej wyobrażała sobie kolejne wydarzenia. Taka wspólna praca wymaga jeszcze większej staranności jeśli chodzi o wszystkie szczegóły i detale. A paniom się to naprawdę udało.
Bardzo się cieszę, że wizyta w Port Moody dostarcza tylu interesujących wrażeń. Być może pozostanie też w pamięci na nieco dłużej. Mam nadzieję, że za jakiś czas będziemy mogli wrócić ponownie do małego miasteczka nieopodal Vancouver, aby poznać na przykład historię Madison i Josha. Chciałabym, aby autorki wzięły ten pomysł pod rozwagę.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-06-09
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wakacje w Port Moody
Wakacje w Port Moody
Małgorzata Falkowska
8.1/10

Nie ma nic gorszego niż zostać odrzuconym przez kobietę, którą kocha się do szaleństwa. Co prawda Hunter cieszy się szczęściem kuzyna, ale to nieodwzajemnione uczucie zadaje mu okrutny ból. W dni...

Komentarze
Wakacje w Port Moody
Wakacje w Port Moody
Małgorzata Falkowska
8.1/10
Nie ma nic gorszego niż zostać odrzuconym przez kobietę, którą kocha się do szaleństwa. Co prawda Hunter cieszy się szczęściem kuzyna, ale to nieodwzajemnione uczucie zadaje mu okrutny ból. W dni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Niezbyt często zdarza mi się sięgać po duety, po prostu nie bardzo wierzę w takie inicjatywy. Jednak szczerze powiem, że w tym przypadku zauroczyła mnie nie opowieść spisana z tyłu a ... okładka ksią...

@Anna_Szymczak @Anna_Szymczak

Z twórczością Małgorzaty Falkowskiej i Eweliny Nawary spotykam się regularnie co jakiś czas. Wiem, czego mogę się spodziewać po tym duecie i wiem, że nigdy mnie nie zawiedzie. Tak było i tym razem. ...

@maitiri_books_2 @maitiri_books_2

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Miłość za zakrętem
Nadzieja na miłość

Pod wpływem jednego z wyzwań czytelniczych sięgnęłam po powieść Kingi Gąski "Miłość za zakrętem". Nie miałam wówczas pojęcia, że jest to trzecia część dłuższej historii,...

Recenzja książki Miłość za zakrętem
Piękne życie
Siostrzana więź

Powieść francuskiej pisarki Virginii Grimaldi "Piękne życie" znalazłam wśród nowości w mojej bibliotece i tym razem to letnia okładka w pastelowych kolorach przyciągnęła...

Recenzja książki Piękne życie

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało