Z jednej strony to klasyczne bajki, jakich od dawna nie czytujemy - brak tu najeżonych, wyindywidualizowanych postaci w stylu Grega House'a czy Lisbeth Salander, wpisujących się w masowej wyobraźni w idealny portret outsidera, jakim chociaż na chwilę chciałby stać się przeciętny konsument literatury popularnej. Z drugiej strony - dalekie od bajek opowieści o tych brzydszych stronach życia, od rozmyślania o których chciałoby się właśnie w bajkę uciec.
Bajkowi wydają się być głównie bohaterowie pierwszego planu - On i Ona. Ale to tylko pierwsza, bardzo powierzchowna ocena postaci poprowadzonych przez Karola Arentowicza. Zarówno Joanna, jak i Paweł, mają na swoim koncie decyzje, których żałują, scenariusze, do których wracają z przemożnym przekonaniem, że mogli mieć znaczący wpływ na to, by życie potoczyło się innym (właściwym?) torem. Oboje popełniają błędy, choć jawić się mogą w swoim otoczeniu jako poukładane i niezwykle racjonalne, a jednocześnie ciepłe osoby. Oboje miewają, jak my wszyscy, tendencję do działania na gorąco, chwile zwątpienia, wszechogarniającego poczucia bezsilności, czy wręcz załamania, graniczącego z rezygnacją.
Wydawać by się mogło, że autor zbyt odważnie balansuje na granicy naiwności - tak dalece, że ociera się się o banał i echa moralizowania - biorąc swoje postaci w swoisty 'krzyżowy ogień' wydarzeń, jakich są świadkami i uczestnikami. Nietrudno o podobny wniosek, jeśli dołoży się fakt, że mamy do czynienia z debiutantem. Ale należy też dla równowagi założyć, że taki szkic jest użyty w pełni świadomie - co podkreśla też zdystansowany tytuł opowiastek. Być może pan Karol zaproponował nam tymi dwiema krótkimi etiudami pewnego rodzaju zabawę z lustrem. Może się okazać, że 'przeglądając się' w Pawle i Joasi, doznamy niezbyt przyjemnego - za to dosłownego - odczucia braków, których nie mamy czasu i ochoty uzupełniać...
'Bajki...' są dla mnie fabularną formą poradnika - nie ma tu dosadności rad wytrzepywanych jak z rękawa, gotowców, czy propozycji ćwiczeń 'na sucho'. Jest za to praktyka subtelnie ujęta w każdego z dwojga napisanych bohaterów. Jak żyć znośniej i ładniej? Jak wyciągać wnioski z przykrych doświadczeń, serwowanych nam przez życie? Jak kolejny raz zbudować w sobie od zgliszczy siłę - ale nie kosztem drugiego człowieka i nie pod maską sarkazmu, agresji, narastającym naskórkiem izolowania się i nieufności? Tego wszystkiego, między słowami, doszukacie się u Pawła i Joanny.
A więc.. bajka, czy może jednak trzeźwa, bardzo współczesna refleksja?