Well Played. Zakład o więcej niż wszystko recenzja

Bez względu na opinię innych - miłość

Autor: @Mirka ·3 minuty
2024-02-03
Skomentuj
4 Polubienia


„Jeśli czegoś bardzo chcesz, nie pozwolisz, by cokolwiek stanęło ci na drodze.”

Mocno bijąca po oczach różowa okładka z żółtym tytułem „Well player” przyciągnęła moją uwagę, gdy ujrzałam kto ją napisał. I to nazwisko VI Keeland wpłynęło na to, że sięgnęłam po tę powieść. Doskonale wiedziałam, że potrafi ona pisać o uczuciach, i przeżyciach poszczególnych osób. Penelope Ward była do tej pory dla mnie mało znaną pisarką, więc z ciekawością sięgnęłam po powieść tego damskiego duetu. Opis zamieszczony z tyłu okładki jest dosyć obszerny, ale i tak nie oddaje tego, co dzieje się na jej kartach.

Poznajemy Presley Sullivan w momencie, gdy sześć dni temu przeprowadziła się z Nowego Jorku do Beauford, razem ze swoim siedmioletnim synkiem Alexem. Gdy zmarł dziadek Thatcher Miller, okazało się, że zapisał swemu wnukowi Alexowi połowę zajazdu, który 30 lat temu był wyjątkowym miejscem, ale teraz jego stan pozostawia wiele do życzenia. Mimo to Presley ma zamiar go odnowić i prowadzić. Jest tylko jedna przeszkoda – jest nią Levi Miller, do którego należy druga połowa zajazdu. On ma zupełnie inne plany, gdyż zamierza go sprzedać, a ich pierwsze spotkanie po latach nie zaczyna się zbyt szczęśliwie.

Nie dziwię się temu, że panie VI Keeland i Penelope Ward zostały uznane za autorki bestsellerów New York Timesa, gdyż swoją wspólną powieścią udowodniły, że zasługują na ten tytuł. Napisały bardzo wciągającą, kipiącą emocjami, sensualną opowieść o uczuciu, pokazując jego kolejne etapy rozwoju.

Wspaniale czytało mi się tę historię i z ciekawością obserwowałam relację dwojga bohaterów, którzy z jednej strony nie potrafią bez siebie żyć, coraz bardziej zbliżają się do siebie, świetnie się dogadują i rozumieją, ale z drugiej strony czują, że ich ewentualny związek postrzegany byłby jako niewłaściwy. A to wszystko dlatego, że Presley zakochała się w bracie Tannera, swego byłego narzeczonego, który okazał się kimś, kto nie był wobec niej uczciwy. Natomiast Levi jest jego przeciwieństwem, co zostało wyraźnie nakreślone i w niezwykle barwny sposób opisane.

Z przyjemnością przyglądałam się temu procesowi, chociaż czasami miałam wrażenie, że czytam o nastolatkach, a nie o dorosłych ludziach, zwłaszcza dotyczy o Presley. Jako matka spełniała się znakomicie, wykazywała wiele empatii, troski i rozsądku wobec syna nie przytłaczając go nadmierną opiekuńczością. Natomiast jej podejście do Leviego, rozważania na temat tego, czy może się w poddać uczuciu wobec niego, były dla mnie absurdalne. Przecież Tanner ją zdradził i to kilkakrotnie, a co gorsza, nadal to robi, a ona ma wyrzuty sumienia, gdy jej serce zaczyna bić szybciej wobec jego brata. Stad można było przewidzieć komplikacje, które prędzej lub później musiały nastąpić, ale to z kolei nadało tej opowieści trochę dramatyzmu i emocji.

Autorki stworzyły szereg ciekawych osobowości, które ubarwiają fabułę i dodają jej charakteru. Wśród nich są oczywiście główni bohaterowie, ale ja bardziej polubiłam Leviego, chociaż Presley ma też dużo ujmujących zalet.

Polubiłam Leviego nie dlatego, że jest przystojnym facetem, ale dlatego, że ma w sobie duże pokłady czułości, troskliwości i pewności tego, co chce. Wprawdzie na początku nie wydawał się sympatyczny upierając się przy swoim planie, co do zajazdu, ale z czasem potrafił do tego podejść rozsądnie.

Niesamowicie ujmującą osobą jest przyjaciółka zmarłego dziadka, mieszkanka zajazdu, Fern, która zawsze celnie sumuje to, co dzieje się między Levim i Presley. Nie raz rozbawiła mnie swoimi komentarzami, zabawnymi ripostami i swoją osobowością, oraz naturalnym, bezpruderyjnym, otwartym podejściem do życiowych spraw.

„Well player” to bardzo lekko napisana opowieść o spełnianiu marzenia, ale też o zaufaniu i otwieraniu się na miłość, która puka do drzwi serca oraz dostrzeganiu tego, co jest ważne dla nas a nie dla innych, bez oglądania się na ich opinie. Często bowiem nie robimy tego, czego byśmy chcieli, obawiając się tego, co pomyślą o nas sąsiedzi, znajomi, otaczający nas całkiem obcy ludzie i co pomyśli rodzina, a przede wszystkim powinniśmy słuchać tego, co mówi nam nasze serce, do czego wyrywa się dusza, gdyż w przeciwnym wypadku możemy stracić to, co dla nas najcenniejsze. Jedną z takich ważnych skarbów jest miłość, która dodaje blasku naszym dniom i to ją warto stawiać na pierwszym miejscu.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Editiored

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-02-02
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Well Played. Zakład o więcej niż wszystko
Well Played. Zakład o więcej niż wszystko
Vi Keeland, Penelope Ward
8.7/10

Presley postanowiła się przeprowadzić, kiedy jej syn odziedziczył po dziadku połowę starego zajazdu. Chciała go odnowić i przywrócić mu dawny blask, aby w przyszłości poprowadzić tam urokliwy pensjona...

Komentarze
Well Played. Zakład o więcej niż wszystko
Well Played. Zakład o więcej niż wszystko
Vi Keeland, Penelope Ward
8.7/10
Presley postanowiła się przeprowadzić, kiedy jej syn odziedziczył po dziadku połowę starego zajazdu. Chciała go odnowić i przywrócić mu dawny blask, aby w przyszłości poprowadzić tam urokliwy pensjona...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Autorki Vi Keeland i Penelope Ward powracają z kolejną fascynującą opowieścią, która oferuje czytelnikowi znakomitą mieszankę romansu, napięcia i nieoczekiwanych zwrotów akcji. W "Well Played: Zakład...

@carlottad_book @carlottad_book

My­ślisz, że czuję się do­tknię­ty? — Po­trzą­snął głową. — Nie, Pre­sley. — Wrę­czył mi nie­mal puste już piwo. — Nie tylko ty je­steś sek­su­al­nie sfru­stro­wa­na. Ja też nie mogę po­wie­dzieć, że...

@to.tylkoazksiazka @to.tylkoazksiazka

Pozostałe recenzje @Mirka

Tarot
Dobra książka na początek drogi z tarotem

@Obrazek „tarot może przemówić do każdego, kto zdecyduje się go słuchać. Jego karty odzwierciedlają uniwersalne aspekty ludzkiego doświadczenia” Wśród wielu moich z...

Recenzja książki Tarot
Oops!
Jak piękna katastrofa!

@Obrazek „Życie to bezustanne odcinanie kuponów od szczęścia” Z pewnością każdy z nas miał w życiu sytuację, gdy wolałby, żeby nigdy ona nie zaistniała. Gafy, błęd...

Recenzja książki Oops!

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie