Niewidzialny recenzja

By zobaczyć niewidzialnych...

Autor: @potarganerude ·1 minuta
2021-12-13
Skomentuj
3 Polubienia
Na początku trudno było mi się odnaleźć. Nie potrafiłam zrozumieć bezimiennych bohaterów. Nie wiedziałam, czym był tajemniczy „wypadek”, o którym mówiono. Nie miałam pojęcia, dlaczego znajduję się w szpitalu i oczami wyobraźni spoglądam na chłopaka, którego co noc budzi strach. Byłam obserwatorem. Takim samym jak inni, którzy gromadzą się tam, gdzie coś się dzieje. Z tą różnicą, że ja chciałam wiedzieć i chciałam poczuć.

Chłopak zaczął opowiadać. Cofnęliśmy się w czasie…

Szkoła jak każda inna. Przerwy, podczas których korytarze wypełniają się gwarem rozmów, śmiechów i krzyków. Lekcje z ich tematami, zadaniami domowymi i sprawdzianami. Oceny, które dla niektórych nic nie znaczą, a dla drugich są najistotniejszą sprawą we wszechświecie. Grupki przyjaciół i znajomych tam i tu. On – ten, który nauczył się być niewidzialnym.

Eloy Moreno napisał historię, która nie pozwoliła mi przespać nocy. Coś wewnątrz mnie tak się wierciło, wierzgało, gramoliło, że nie byłam w stanie zasnąć. Mam podejrzenie, że był to jakiś rodzaj niecierpliwej złości i niemocy. Całą mnie wypełniała mieszanka przeróżnych uczuć. Powstała we mnie bomba emocjonalna, która po wybuchu skropliła się łzami na moich policzkach.

Tak, czytałam i płakałam. Już wiem, „że aby być potworem, nie trzeba wcale robić niczego wyjątkowego, czasem wystarczy nie robić absolutnie nic.” Ja właśnie chciałam zrobić to „coś”. Podnieść głos, rękę, zwrócić wzrok i nie bać się spojrzeć, podejść i wstrząsnąć, podejść i podać pomocną dłoń, wysłuchać lub przytulić. Z tym, że tutaj całą sytuację podano mi jak na tacy. A jak to jest w realnym świecie? Pewnie nie raz sama byłam potworem.
Nie mam niczego na swoje usprawiedliwienie. Nikt nie ma. Można jednak przeczytać „Niewidzialnego” i zacząć dostrzegać pewne rzeczy. Można się uwrażliwić i zacząć reagować.

Tak bardzo chciałabym zdradzić choć odrobinę z tego, co wydarzyło się na stronach tej powieści, ale nie mogę, żeby nie zaburzyć jej odbioru. Jeszcze ten jeden raz zamilknę. Cieszę się jednak, że autor tego nie zrobił i na dodatek sięgnął po ten rodzaj prozy, który ma w sobie coś z poezji.




Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Niewidzialny
Niewidzialny
Eloy Moreno
8/10

Kłopot w tym, że nie nauczyłem się dobrze kontrolować tej mocy: czasem, kiedy akurat miałem największą ochotę stać się niewidzialny, widziało mnie najwięcej osób, natomiast kiedy chciałem, żeby wszys...

Komentarze
Niewidzialny
Niewidzialny
Eloy Moreno
8/10
Kłopot w tym, że nie nauczyłem się dobrze kontrolować tej mocy: czasem, kiedy akurat miałem największą ochotę stać się niewidzialny, widziało mnie najwięcej osób, natomiast kiedy chciałem, żeby wszys...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @potarganerude

Rok, w którym nauczyłam się kłamać
Pośród niesparwiedliwości

Świat ogarnęła wielka wojna. Gdzieś tam giną ludzie. Krew wsiąka szkarłatem w obcą ziemię. Huk wystrzałów przerywa płytki sen. Obrazy dnia codziennego wżerają się w mózg...

Recenzja książki Rok, w którym nauczyłam się kłamać
Schron przeciwczasowy
Schron z prozy Gospodinowa

Z biologicznego punktu widzenia życie człowieka dobiega końca, kiedy serce przestaje wybijać rytm istnienia, a mózg zrywa mosty, którymi wędrowały informacje. Jednak w ś...

Recenzja książki Schron przeciwczasowy

Nowe recenzje

Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Historia zamknięta w czterech ścianach.
@Anna_Szymczak:

„Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca” to książka, która budzi nie tylko ogromne emocje, ale i pytania dotyczące gr...

Recenzja książki Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Zadzwoń, jak dojedziesz
O tym, jak silna bywa tęsknota
@z_kultury_:

Przychodzi do Nas niezapowiedziana. Często pojawia się po stracie bliskiej Nam osoby. Sprawia, że Nasze życie powoli tr...

Recenzja książki Zadzwoń, jak dojedziesz
Wszyscy zakochani nocą
Wszyscy zakochani nocą
@Gosia:

„Wszyscy zakochani nocą” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Mieko Kawakami, ale od razu na wstępie powiem, że jes...

Recenzja książki Wszyscy zakochani nocą