Historie osobiste recenzja

Być kobietą, być kobietą...

Autor: @OutLet ·3 minuty
2023-03-28
Skomentuj
36 Polubień
Dużo i w różnych kontekstach mówiło się i pisało o staraniach, by w czasie wojny zachować człowieczeństwo – w nieludzkim czasie ocalić ludzką godność. O tym, żeby nie dać się upodlić do końca. Karolina Sulej także zgłębia tę kwestię, ale z punktu widzenia kobiety i w imieniu tamtych kobiet. Opowiada wojnę przede wszystkim z perspektywy kobiecych ubrań, kobiecej higieny osobistej, upiększających czy intymnych zabiegów wokół ciała. Mówi nie tylko o pasiakach, nie tylko o częściach garderoby czy po prostu szmatach wykorzystywanych do okrycia się, ogrzania, podłożenia. Pisze o sytuacji na przykład takiej:
Irena skądś zdobyła igłę, a jasną nitkę wygrzebała ze sterty szmat i tą nitką zrobiła maleńkie ściegi na kołnierzyku sukienki, którą przydzielono córce w procesie wcielania do nowego obozu. – To była nudna granatowa szmata, ale dzięki mamie wydała mi się najpiękniejsza na świecie – wspomina Helga po latach. (s.115-116)

Oczywiście należy pamiętać, że ta nudna granatowa szmata należała wcześniej do kogoś innego. Może zachowała jeszcze ciepło i zapach skóry właścicielki, która opuściła już obóz wiadomą drogą. Może była częścią dobytku zabranego w podróż do miejsca, które nie miało być ostatnim przystankiem i leżała na górze innych ubrań. Z takich gór właśnie wyciągano i przydzielano w sposób całkowicie przypadkowy odzienie i rodziło to czasem groteskowe sytuacje, jak na przykład kopanie rowów w sukni balowej, dziecięcej marynareczce, dwóch różnych skarpetkach (i tak szczęście, że się trafiły) i wielkich, męskich butach (opowieść Zdenki Fantlovej, s.188-189).

Ubrania – i nie tylko ubrania – przerabiano, dostosowywano do potrzeb i okoliczności. Sukienką, bluzką, płaszczem stawały się zdobyta przypadkiem poszewka albo roboczy kombinezon z odbitego w powstaniu magazynu. I tak
Szycie zaczyna mieć także cechę magiczną: ma „naprawiać” sytuację w getcie, „łatać” rozpacz. (…) „Przeszycie” ubrania staje się „przeżyciem”. (s.93)

To dla mnie nowe spojrzenie, nowe doświadczenie lekturowe, niespotykany dotąd, momentami wręcz niewiarygodny punkt widzenia. Nie tylko zresztą dla mnie, rozmówczynie autorki także wspominają, że nikt wcześniej o taką perspektywę ich nie pytał. Również dlatego, że w czasie wojny istotne były praktyczność, użytkowość, przydatność – fanaberie w rodzaju dbania o wygląd nie spotykały się raczej z akceptacją otoczenia. Tymczasem okazuje się, że jest o czym mówić. Że jest to jeszcze jeden, ogromnie ważny, obszar do zbadania. Może dlatego takie to wszystko dla mnie wyraziste – jestem przekonana, że nigdy historii zebranych w tej książce nie zapomnę. Treści dopełniają milczące fotografie, przy których należy się zatrzymać – są świadectwami równie nieocenionymi jak opowieści rozmówców Karoliny Sulej.

Wiele się też dowiedziałam z jej reportażu, nie raz i nie dwa otworzyłam ze zdumienia oczy – choćby czytając o paryskim domu handlowym Lévitan, w którym
(…) dostępne było absolutnie wszystko - tu nie chodziło o gromadzenie kosztowności, ale o wyłączenie każdej żydowskiej rzeczy z obiegu. Żadna własność bowiem już nie mogła być żydowska. Tak jak chciano wykasować tożsamość ludzi – kasowano również tożsamość rzeczy. Ludzi trzeba było zabić, rzeczy można było odnowić i sprzedać. Ludzie byli niepotrzebni, rzeczy po nich mogły się przydać. (s.213)
To chyba nawet coś więcej niż absurd…

Historie osobiste to książka o przetrwaniu, o życiu na przekór, o życiu wbrew. Garderoba, najbardziej podstawowe zabiegi higieniczne oraz próby zadbania o urodę – to wszystko są jasne punkty w wojennej ciemności, odpowiedź na poniżenie i sposób na przetrwanie. Chyba nigdy wcześniej tak o tym nie myślałam. A już na początku, w wypowiedziach Alicji Gawlikowskiej-Świerczyńskiej, wybrzmiewa to bardzo mocno. Paradoksalnie, reportaż Karoliny Sulej przynosi pocieszenie. Otwiera człowieka na świat, na życie w ogóle.

Zabawne, że dopiero gdy zaczęłam czytać, zorientowałam się że to nie są Rzeczy osobiste (a byłam pewna, że to właśnie ten tytuł mam), tylko siostrzana wobec nich książka. Wydobyłam ją z wyzwaniowej skrzynki wstydu na ten rok – to pozycja numer 4 z 12.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-03-28
× 36 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Historie osobiste
Historie osobiste
Karolina Sulej
8/10

Jedenaście wywiadów, jedenaście bohaterek i bohaterów, którzy przeżyli okupację, getta, obozy: Auschwitz-Birkenau, Ravensbrück, Majdanek, Stutthof, Bergen-Belsen. W każdej rozmowie przewija się mot...

Komentarze
Historie osobiste
Historie osobiste
Karolina Sulej
8/10
Jedenaście wywiadów, jedenaście bohaterek i bohaterów, którzy przeżyli okupację, getta, obozy: Auschwitz-Birkenau, Ravensbrück, Majdanek, Stutthof, Bergen-Belsen. W każdej rozmowie przewija się mot...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Sukienka, szmatka, czapka. Zwykła rzecz, ot nic nieznaczący przedmiot, które w normalnych warunkach nic nie znaczy. No właśnie w normalnych, to słowo klucz. W Auschwitz Rovensbruck, czy na Majdanku p...

@Zaczytane_koty @Zaczytane_koty

Pozostałe recenzje @OutLet

Dziewczyna o mocnym głosie
Mów, dziewczyno, śpiewaj swoją pieśń!

Tytułowa dziewczyna o mocnym głosie to Adunni, 14-letnia Nigeryjka sprzedana przez ojca staremu Morufu na żonę. Znamy te afrykańskie (i nie tylko) historie, w których ko...

Recenzja książki Dziewczyna o mocnym głosie
Niewidzialni
Bez tytułu

Dla tej książki - z powodów opisanych niżej - robię wyjątek, i choć nie jest to egzemplarz recenzencki, zamieszczam tu całą recenzję. Mam poważne obawy, czy uda mi si...

Recenzja książki Niewidzialni

Nowe recenzje

Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie
Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie