Wielu ludzi marzy o sławie. Niektórzy dla niej są w stanie zrobić wszystko. Nie można jednak zapominać o tym, że czasem bycie rozpoznawalnym przestaje być powodem do dumy, za to sprawia, że życie gwiazdy zamienia się w piekło. Tak właśnie było w przypadku młodej piosenkarki country, Kayleigh Towne, która padła ofiarą stalkingu (obsesyjnych działań fanów). Choć Kayleigh nie jest międzynarodową gwiazdą, w swoim regionie jest bardzo szanowana i doceniana. Wiedzie z pozoru szczęśliwe życie i nie przejmuje się mailami z propozycjami randek, małżeństwa, czy wspólnej nocy poślubnej. Dopiero kiedy pewien “najbardziej oddany fan” zaczyna zasypywać piosenkarkę wiadomościami i paczkami z prezentami, a nawet prosi o jej kosmyk włosów czy kawałek paznokcia, dziewczyna zaczyna się niepokoić. Sprawa staje się poważna, kiedy ów Edwin Sharp przyjeżdża do rodzinnego miasta dziewczyny z powodu koncertu, który ma się tutaj odbyć. Na domiar złego, w tym samym czasie zaczynają ginąć najbliższe dla Kayleigh Towne osoby. Dziewczyna jest przerażona, ale na szczęście agentka Kathryn Dance, przyjaciółka młodej gwiazdy, znalazła się w pobliżu, odpoczywając na urlopie. Dance jest specjalistką od kinezyki, czyli doskonale rozpoznaje zamiary podejrzanych po mowie ich ciała. Dołącza do lokalnego śledztwa i jest zdeterminowana, aby ująć dręczyciela Kayleigh. Ale czy okaże się nim Edwin Sharp, na którego nie ma dowodów? A może istnieją inni nadgorliwi fani lub ludzie chcący zająć miejsce piosenkarki?
“Twój cień” to pierwsze dzieło Jeffery’ego Deavera, które miałam okazję przeczytać. Autor ten podbił serca czytelników thrillerem “Kolekcjoner kości”, w ekranizacji którego zagrała Angelina Jolie i Danzel Washington (Lyncoln Rhyme i Amelia Sachs występują gościnnie również w tym dziele). Wiedziona przeczuciem, że książka okaże się ciekawą pozycją, zapragnęłam ją przeczytać. I się nie zawiodłam! Z początku nie byłam pewna, jak pisarz skomplikuje sytuację, skoro zarys fabuły nie brzmi zbyt zawile. Ależ się zdziwiłam! Każdą kolejną stronę pochłaniałam coraz szybciej, w czym pomagał zgrabny styl pisania autora. Wiele razy byłam pewna, kto tak naprawdę okaże się stalkerem Kayleigh. Pod koniec powieści byłam trochę rozczarowana, myśląc, że tak szybko rozwiązałam zagadkę. Lecz wszystkie moje teorie zostały obalone, kiedy prawda wyszła na jaw i musiałam przyznać, że autor stworzył bardzo przemyślaną i logiczną całość, która zaskakuje czytelnika - nawet jeśli w pewnym momencie myśli on, że już wszystko wie. Co prawda, niektóre, mało znaczące elementy potrafiłam przewidzieć, ale to zaledwie błahostka w porównaniu do niespodziewanego zakończenia.
Muszę przyznać, że powieść Deavera zrobiła na mnie duże wrażenie. To właściwie trzecia część cyklu o przygodach Kathryn Dance, ale traktowana jest jak osobne dzieło, więc ten fakt nie przeszkadzał mi w czytaniu. Zwłaszcza dlatego, że poza główną sprawą i życiem Kayleigh oraz jej bliskich, autor uchylił też rąbek tajemnicy z życia agentki Dance, co sprawiło, że nie sposób jej nie polubić. Książka okazała się więc powieścią z kilkoma różnymi wątkami, z których każdy posiadał niesamowite i nieprzewidywalne zwroty akcji. A trzeba dodać, że w “Twoim cieniu” przez cały czas coś się dzieje - nawet wtedy, gdy czytelnik myśli, że zapanował spokój. To zdecydowanie działa na korzyść dzieła!
Myślę, że warto też wspomnieć o tym, że cała książka ma oryginalną muzyczną otoczkę. Sam tytuł odnosi się do piosenki Kayleigh, która jest wykorzystywana przez mordercę i jednocześnie stanowi wskazówkę dla policji. Poza tym, jeśli chodzi o inne muzyczne aspekty, to z tej pozycji można dowiedzieć się wielu informacji o muzyce country, sprzęcie itd., które są umiejętnie wplecione między akcję tak, aby nie nużyć czytelnika. Na samym końcu książki znajdują się też wszystkie teksty piosenek Kayleigh napisane przez autora. Dodatkowo można ich posłuchać na stronie pisarza, co uważam za ciekawy zabieg.
Co mogę jeszcze dodać? “Twój cień” to lektura obowiązkowa dla fanów Deavera, ale również dla osób, które lubią od czasu do czasu sięgnąć po jakiś thriller, jak to jest w moim przypadku. Myślę też, że mole książkowe, pałające miłością do tego gatunku, nie powinny się zawieść. Szczerze polecam!
"Wychodzisz na scenę i śpiewasz piosenki.
Co się może nie udać? Wszyscy uśmiechnięci.
Nawet się nie obejrzysz, a machina ruszy
I każdy zechce dostać cząstkę twojej duszy."
Książkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński i S-ka.