Między nami jest Śmierć recenzja

Chłopiec, który urodził się bez duszy

TYLKO U NAS
Autor: @Almaranth ·3 minuty
2024-03-30
Skomentuj
4 Polubienia

Magiczna szkoła, motyw wybrańca, księga, w której zaklęta jest dusza, magiczne zwierzęta, warzenie eliksiru istotnego dla fabuły... brzmi znajomo? Ale tym razem nie przedstawiam historii chłopca, który przeżył, ale chłopca, bez duszy.




Nie da się ukryć, że Patryk Żelazny czerpie garściami z motywów poznanych w "Harrym Potterze", dosłownie wyczekiwałam lekcji latania na miotle, czy hodowania mandragor. Mimo inspiracji popularną serią, autor potrafił jednak zaskoczyć kilkoma naprawdę ciekawymi wątkami.
Sama powieść skupia się na historii Nicolasa, który wyrusza na studia do Akademii Czarnoksięskiej we Wrzesawie, w nadziei, że zdobyte umiejętności pozwolą mu na stworzenie sobie duszy, bez której się urodził. Jeszcze przed rozpoczęciem zajęć wpada w kłopoty przez niefortunne zderzenie z nowo poznaną Maią. Od tego czasu zaczyna się ich wspólna przygoda na pierwszym roku Akademii.

"Nie odpowiedziała. Oczywiście, że nie odpowiedziała. Śmierć nie odpowiada, jeśli nie ma wyraźnej potrzeby. Albo raczej chęci. Kaprysu."

Szczerze powiem, że dawno nie czytałam książki, której nie potrafiłam ocenić jednoznacznie. Z jednej strony motyw dość schematyczny, ale nadal intrygujący, z drugiej przeładowany akcją do tego stopnia, że zdarzały się wątki - tak zwane zapchajdziury, które finalnie do fabuły nic szczególnego nie wniosły, jak choćby spotkanie ze szkolnym zabijaką. Sprawiło to, że w pewnym momencie książka zaczęła mnie po prostu męczyć. Pojawiły się również drobne błędy w redakcji tekstu np. zdarzały się braki słowa "nie" w zdaniu. To wszystko zaczęło mi się składać na ocenę jednak bardziej negatywną.

Skąd zatem moja ocena siedmiu gwiazdek?

Otóż finalnie, wszystko zaczęło się układać w logiczną całość, poza kilkoma wątkami stwarzających wrażenie "zapychacza" fabuły, okazało się, że niemal każde działanie, każdy rozpoczęty wątek prowadził ku finałowi, choć wiele z nich zostawia otwarte pole do kontynuacji. Jednak przede wszystkim to, co ostatecznie przekonało mnie do wyższej noty to ostatnie rozdziały. Finałowa walka. Albo zwycięstwo, albo przegrana głównego bohatera, a tu Proszę Państwa! Taki nieoczekiwany plot twist, który po prostu sprawił, że wyskoczyłam z papci! Uwielbiam, po prostu uwielbiam być w taki sposób zaskakiwana. Niby wszystko podane na tacy, wiesz, czego się spodziewać, a tu niespodzianka.

Bohaterowie powieści to młodzi ludzie, studenci Akademii Czarnoksięskiej, ale nadal nie do końca ogarniam ich wiek. Niby są traktowani jako dzieciaki, niby trochę jak dorośli, ale finalnie przypuszczam, że tak 15, 16 lat. Nie unikniemy zatem wątków pierwszych zauroczeń, podejmowania głupich decyzji przez nastoletni upór, co czasem sprawia, że przewracamy oczami. Najbardziej spodobał mi się wątek Mai, która choć jest tak pozytywna, tak żywiołowa i tak radosna, skrywa mroczną tajemnicę. Według mnie naprawdę świetnie poprowadzona bohaterka. Jest jednak jeszcze wielu bohaterów, którzy zasługują na więcej miejsca na scenie jak choćby Profesor Migellan, szkolny rozrabiaka Evan, czy sam Mistrz Velnir, czekam na rozbudowę tych postaci, bo zdecydowanie poświęcono im zbyt mało uwagi, a widzę w nich naprawdę duży potencjał.

"Błędy nie sprawiają, że coś tracimy - dodała - ale też spychają nas na nowe ścieżki. A one czasem mogą się okazać nawet lepsze niż te, które byśmy świadomie wybierali."

Książka jest debiutem Patryka Żelaznego, ale świat przez niego wykreowany wydaje się być solidnie przemyślany i dopracowany, mimo że czerpie inspirację od innych. Pojawia się dość ciekawy motyw istot - właściwie zwierząt duchowych - i tu również czekam na szersze rozwinięcie. Liczę, że autor będzie kontynuował rozpoczęty świat, jest jeszcze tyle do odkrycia! Książka poza drobnymi błędami, które nie wyłapała redakcja, jest bardzo ładnie wydana, a nie ma co się czarować, jak mawiała moja babcia "najpierw jedzą oczy". Ilustracje są bardzo klimatyczne i idealnie wpasowują się w nieco mroczny klimat powieści.

Jak już wspomniałam, moja ostateczna ocena to siedem gwiazdek - jedna gwiazdka zawsze dodatkowo na zachętę za debiut :-) Z całą pewnością, jak tylko wyjdzie kontynuacja, stanę w kolejce do księgarni. Widzę naprawdę spory potencjał na rozwój świata, bohaterów i nieukończonych wątków (znajdzie się ich kilka). Dlatego z czystym czytelniczym sumieniem, polecam Wam "Między nami jest śmierć".

Książkę otrzymałam z klubu recenzenta serwisu nakanapie.pl - Dziękuję!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-03-21
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Między nami jest Śmierć
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
8.1/10

Nicolas wyruszył na studia do Akademii Czarnoksięskiej w nadziei, że rozwinięcie magicznych zdolności pozwoli mu stworzyć dla siebie duszę, bez której się urodził. Jednak już pierwszego dnia jego pla...

Komentarze
Między nami jest Śmierć
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
8.1/10
Nicolas wyruszył na studia do Akademii Czarnoksięskiej w nadziei, że rozwinięcie magicznych zdolności pozwoli mu stworzyć dla siebie duszę, bez której się urodził. Jednak już pierwszego dnia jego pla...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nicolas urodził się bez duszy. Nigdy nie czuł i nie rozumiał emocji; zarówno swoich, jak i innych. Zawsze był chłodny i spokojny, a w życiu kierował się przede wszystkim rozumem. Tak było do czasu, a...

@gloria11 @gloria11

#Reklama @Obrazek „Między nami jest Śmierć” to książka, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła! Już od pierwszych stron wciągnęłam się w opowieść. A to był dopiero początek prawdziwie magicznej p...

@dominika.nawidelcu @dominika.nawidelcu

Pozostałe recenzje @Almaranth

Haunting Adeline
Zabawa w kotka i myszkę - kiepski dark romance

Opis książki zapowiadał intrygującą, mroczną historię pełną pasji, romansu, niebezpieczeństwa. Sięgnęłam, bo spodziewałam się fantastycznej historii, może czegoś w stylu...

Recenzja książki Haunting Adeline
O, Ida!
Opowieść o przyjaźni, czy jednak bardziej porno?

Są różne książki o tematyce erotycznej – mniej lub bardziej udane. Jednak zwykle oprócz samych aktów, mają w sobie to „COŚ”. COŚ – czyli intrygujących bohaterów, chemię ...

Recenzja książki O, Ida!

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało