Chwała meksykańskim zakonnicom recenzja

Chwała meksykańskim zakonnicom i polskim pisarkom

Autor: @tea.books.lover ·4 minuty
2021-05-24
1 komentarz
4 Polubienia
Co jakiś czas pojawiają się na rynku wydawniczym książki, reklamowane jako balsam dla duszy i lek na całe zło tego świata. Podchodzę do takich tytułów z pewną dozą dystansu, bo wolę nie nastawiać się na rewelację, żeby uniknąć ewentualnych rozczarowań. W przypadku debiutanckiej powieści Barbary Kwinty, o intrygującym tytule: "Chwała meksykańskim zakonnicom", bynajmniej nie poczułam się rozczarowana, a wręcz przeciwnie - całkowicie oczarowana. Dawno już nie czytałam książki, która wywołałaby we mnie tyle pozytywnych emocji i pozostawiła na twarzy pełen rozczulenia uśmiech. Poniżej przedstawiam 5 powodów, dla których warto po nią sięgnąć.

1. Uniwersalna na swój sposób fabuła.

Każdy z nas prędzej czy później staje na życiowym zakręcie, kiedy musi zdecydować, jak widzi swoją dalszą drogę i w którą stronę powinien iść. W takiej właśnie sytuacji jest główna bohaterka - Emilia Karska, która po przeczytaniu listu od swojej zmarłej matki ucieka z własnego ślubu, równocześnie paląc za sobą most prowadzący do dalszej świetlanej kariery w odzieżowej korporacji, należącej do rodziców jej narzeczonego. Dziewczyna musi odnaleźć dla siebie nową drogę i nieoczekiwanie znajduje ją na strychu rodzinnego domu - zawartość znalezionych tam walizek po jej babci, słynnej krawcowej, inspiruje Emilię do założenia firmy szyjącej żakiety. Sam dobry pomysł jednak nie wystarczy, żeby osiągnąć sukces - potrzeba też mnóstwa pracy, odrobiny szczęścia i całej masy wsparcia od najbliższych. A skoro już o nich mowa…

2. Bohaterowie są cudowni!

Do Emilii jeszcze wrócę, ale najpierw chcę pozachwycać się bohaterami drugoplanowymi, przede wszystkim Lien - pochodzącą z Wietnamu przyjaciółką Emilii, która, chociaż jest od niej młodsza, czasem trochę zastępuje jej matkę. Każdy powinien mieć koło siebie taką Lien, służącą dobrą radą, wietnamskim bulionem czy imbirowym naparem, ale i potrafiącą w razie czego ostro powiedzieć co myśli i trzasnąć drzwiami. Ujęła mnie też relacja Emilii z ojcem - kochającym swój zabytkowy samochód introwertykiem, okazującym córce uczucia w formie twarogu z rzodkiewką. Samą Emilię pokochałam od pierwszych stron, za jej poczucie humoru, pasję, wewnętrzne ciepło i siłę, z jaką stawia czoło przeciwnościom, choć czasem trochę za szybko się poddaje. We wszystkim co robi jest jednak wierna sobie, swoim przekonaniom i uczuciom, chociaż czasem oznacza to pozostawienie za sobą twardego gruntu i metaforyczny skok na główkę do basenu, w którym niekoniecznie jest woda.

3. Przeuroczy wątek romantyczny.

W poprzednim punkcie pominęłam jedną ważną postać, a mianowicie: Artura, właściciela wynajmowanego przez Emilię mieszkania, który wkrótce zostaje jej przyjacielem, a powietrze między jego warsztatem stolarskim a sąsiadującą z nim pracownią Emilii staje się aż gęste od feromonów. Nie ma tu jednak żadnej nachalnej erotyki, szybkiego romansu ani insta-love, tylko słodkie jak gorąca czekolada, powoli rozwijające się między bohaterami uczucie, choć niepozbawione przeszkód. W zalewie powieści, gdzie bohaterowie po pierwszej randce lądują w łóżku, historia Emilii i Artura lśni jak diament i wywołuje w sercu ciepłe, pluszowe uczucia - przez większość czasu, bo zdarzało się też, że byłam aż zła na bohaterkę i miałam ochotę jej powiedzieć, że jeśli ona nie chce Artura, to ja chętnie wezmę. Mam nadzieję, że nie czyta tego mój mąż :P

4. Pasja autorki przelana na papier.

Z informacji o autorce zamieszczonych z tyłu okładki, dowiadujemy się, że od dziecka ma do czynienia z krawiectwem i jest jej ono bardzo bliskie - wyraźnie widać to również w tekście jej debiutanckiej powieści. Kwinta przepięknie opisała ten zawód, nie jako coś wymierającego, skazanego na zagładę w świecie ubrań z sieciówek, ale wręcz formę sztuki, wymagającą talentu, umiejętności i miłości do tego, co się robi. Sama szyć nie lubię i nie umiem (niech za komentarz posłuży tutaj fakt, że kiedy lata temu uszyłam dla koleżanki misia, nazwała go Frankie - od Frankenstein…), ale zachwyciło mnie, jak wspaniale można o szyciu pisać. A propos...

5. To po prostu świetnie napisana powieść.

Chociaż tą powieścią Barbara Kwinta dopiero przeciera szlaki na polu beletrystyki, od lat zajmuje się pisaniem i niezaprzeczalnie zna się na swojej pracy. “Chwała meksykańskim zakonnicom” to książka bardzo lekka w odbiorze, ale przy tym absolutnie nie jest płytka ani banalna. Pełno w niej humoru w najlepszym, pozbawionym wulgarności wydaniu, ale nie brakuje też refleksji i zachęty do zajrzenia w głąb siebie. Opisy są tak plastyczne, że czytając można niemalże poczuć smak racuchów prosto z patelni, świeży zapach struganego drewna, miękką fakturę tkaniny pod palcami, czy usłyszeć turkot maszyny do szycia. To idealna powieść na poprawę humoru, na spokojny wieczór w domu, do czytania na plaży czy w zaśnieżonym górskim schronisku, do pochłonięcia naraz lub powolnego delektowania się lekturą - po prostu dobra na wszystko! Mam nadzieję, że zachęciłam was choć trochę i sami przekonacie się, jak cudowną historię kryje ta słoneczna, minimalistyczna, a jednak wiele mówiąca o treści okładka.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-05-23
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Chwała meksykańskim zakonnicom
Chwała meksykańskim zakonnicom
Barbara Kwinta
8.3/10

Kochająca planowanie i rutynę Emilia Starska wsiada do życiowego rollercoastera. Po przeczytaniu listu od zmarłej mamy dochodzi do wniosku, że nie może wyjść za Dawida. Jej narzeczony to jednocześnie...

Komentarze
@Danuta_Chodkowska
@Danuta_Chodkowska · prawie 3 lata temu
Ta książka jest jedną z tych, które teraz czytam - i zgadzam się z tym, co napisałaś. Fajna książka, która na mnie, mimo wszystko, zrobiła wrażenie bardzo delikatnej, a przez to wręcz niedzisiejszej :D
× 1
@tea.books.lover
@tea.books.lover · prawie 3 lata temu
I właśnie ta niedzisiejszość tak bardzo mi się w niej podoba :)
× 1
Chwała meksykańskim zakonnicom
Chwała meksykańskim zakonnicom
Barbara Kwinta
8.3/10
Kochająca planowanie i rutynę Emilia Starska wsiada do życiowego rollercoastera. Po przeczytaniu listu od zmarłej mamy dochodzi do wniosku, że nie może wyjść za Dawida. Jej narzeczony to jednocześnie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jeśli chcecie wiedzieć, za co “Chwała Meksykańskim Zakonnicom” Barbary Kwinta, to koniecznie zajrzyjcie do książki. Jest tam taki mały przepis na odrobinę szczęścia w nieszczęściu. Emilię Starską...

@florenka @florenka

"Chwała meksykańskim zakonnicom" Barbara Kwinta Po ucieczce sprzed ołtarza, która spowodowała zwolnienie Emilii z ogromnej firmy krawieckiej, kobieta wyrusza do domu rodzinnego, by odwiedzić ojca i ...

@sarzynskikacper @sarzynskikacper

Pozostałe recenzje @tea.books.lover

Klub świątecznych zbrodni
Dla bystrych, ciekawych świata dzieciaków...i nie tylko!

“Klub świątecznych zbrodni” to zbiór trzynastu opowiadań utrzymanych w zimowo-świątecznym klimacie. Choć każdy utwór ma innego autora/autorkę, przez co opowiadania znacz...

Recenzja książki Klub świątecznych zbrodni
My mieliśmy szczęście
Szczęście pośród nieszczęścia

“My mieliśmy szczęście” to niesamowicie poruszająca historia rodziny Kurców - polskich Żydów, których uporządkowany świat legł w gruzach wraz z nadejściem II wojny świat...

Recenzja książki My mieliśmy szczęście

Nowe recenzje

How Does It Feel?
Nienawiść, fascynacja, pożądanie
@maitiri_boo...:

"How Does It Feel" to jedna z mroczniejszych podróży przez świat elfów, jakie miałam okazję w swoim życiu czytać. Nasyc...

Recenzja książki How Does It Feel?
Vendetta
Vendetta
@mrsbookbook:

Mia Caruso jest młodą kobietą, chwilę przed swoimi urodzinami dowiaduje się, że jej ojciec jest gangsterem. Jakby tego ...

Recenzja książki Vendetta
Dni w historii ciszy
Dni w historii ciszy
@Jezynka:

Lubię ciszę. Męczy mnie hałas, nieustanne trajkotanie, głośna muzyka. Lubię pobyć sam na sam ze swoimi myślami i dobrze...

Recenzja książki Dni w historii ciszy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl