Pisarstwo Jessa Waltera spodobało mi się już po zapoznaniu z jego powieścią Stracone miliony. Dlatego też jak tylko spostrzegłam, że stworzył coś nowego, postanowiłam i tę powieść, skonsumować.
Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych oraz w kilku miejscach. Najczęściej są to Włochy w 1962 roku i Stany Zjednoczone współcześnie, ale nasi bohaterowie pałętali się również ulicami Londynu czy Edynburga. Postacie występujące w książce nie są na szczęście szczególnie liczne. Początkowo nie mamy pojęcia, jak ich losy się splotą i zazębią jednak Autor w sposób bardzo płynny, intrygujący krok po kroku sprawił, że wszystkie wydarzenia i ich bohaterowie łączą się w spójną i logiczną całość.
Co ma Włoch, który odziedziczył hotel po ojcu w miejscu tak niedostępnym dla turystów, że bieda w mieścince aż piszczała, z niezadowoloną z życia producentką Clarie, ciapowatym rozwodnikiem, któremu marzy się sprzedaż filmowego scenariusza z Liz Taylor, Richardem Burtonem i kultową Kleopatrą?
Piękne zgliszcza to nie tylko piękna i przyciągająca wzrok okładka. Pod tym tytułem kryje się piękna i bogata powieść obyczajowa. Nieoczywista, pełna ukrytych znaczeń, które każdy odczyta według osobistych doświadczeń. O czym jest ta historia? O życiu i różnych jego aspektach. O tym, że nic nie jest tylko białe lub tylko czarne. O nas samych. O wzlotach i upadkach, konsekwencjach podejmowanych decyzji. Niektóre do samego końca będą kładły się cieniem na nasze życie i nawet w najbardziej skwarny dzień dopadnie nas chłód ich konsekwencji. Jest to historia o miłości, niespełnionych marzeniach i rozmyślaniach, „co by było, gdyby…”.
Powieść czyta się świetnie, jednak miała i gorsze momenty. Chwilami nużyła i wiało nudą, a może akurat ja to tak odebrałam ze względu na to, że za jednym z bohaterów nie przepadałam i nie interesował mnie zbytnio jego los i dlatego te fragmenty przemęczyłam. Niemniej całość jest naprawdę dobra czasem nostalgiczna, czasem zabawna, czasem zdumiewająca. Podobało mi się powolne, leniwe snucie fabuły. Walter posiadł naprawdę dobry warsztat i w stosunku do poprzedniej powieści znacznie go udoskonalił. Potrafił wciągnąć w wykreowany przez siebie świat i zmusić czytelnika do uważnego śledzenia życia bohaterów.
Na uwagę zasługuje fakt, że Autor nie zrobił z żadnej z postaci człowieka kryształowego. Bezwzględnie obnażał wady, upadki, dziwaczne ambicje, niedoskonałości. Z takimi bohaterami można się utożsamić, bo kto z nas nie podjął błędnej decyzji, kto z nas nie ma niczego za uszami, kto z nas nie miewa żalu do świata i siebie samego za niespełnione pragnienia? Ot samo życie, jednak z chwilą, w której nasze błędy zrozumiemy i będziemy się starali je naprawić, odejdziemy spełnieni.
„Wszystko dzieje się tak szybko, człowiek budzi się jako młodzieniec, przed obiadem jest już w średnim wieku, a przy kolacji potrafi sobie wyobrazić swoją śmierć”.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.