Przewoźniczka dusz recenzja

Co za dużo to nie zdrowo...

Autor: @spirit ·2 minuty
2023-07-19
Skomentuj
3 Polubienia
Miałam z tą książką prawdzie twardy orzech do zgryzienia.
Wizualnie prawdziwie fascynująca i tajemnicza na pierwszy rzut od razu cieszy oko. Ta mroczna okładka, magiczne świetliki w tle i zapewne przedstawiona na niej pierwszoplanowo krnąbrna Nika zapowiadają sytą ucztę dla potencjalnego czytelnika.
Przystąpiłam więc do czytania z wielkim entuzjazmem, który natychmiastowo został zgaszony i jeszcze w dodatku co chwilę pieczętowany kolejną i kolejną irytacją. Jest taka rzecz w tej książce, która sprawiała że przewracałam oczami i przeklinałam siarczyście w myślach za każdym razem wymyślając inne brzydkie słowo, żeby nie być tak monotematycznym i ubogo ograniczającym się w kółko do tych samych zwrotów. No właśnie, tutaj jest to sedno sprawy o którym już teraz napomknę, bo pasuje mi do przykładu. Przeogromnie mnie irytowało, że niemal na każdej stronie Nika nazywała Aarona ptasim móżdżkiem. Rozumiem, że sama wydawała się bardziej ogarnięta i mniej ciapowata od swojego anioła… ale po co? Może to miało być słodkie? Urocze? Nie wiem, ale jednak to wypominanie jakiegoś nierozgarnięcia, powtarzało się przesadnie zbyt często przez co ogólnie straciłam rytm i ochotę do przeżycia ich historii i przygody, a jedynie beznamiętnie czytałam i czytałam żałując, że nie liczę od początku tych ptasich móżdżków, bo pewnie bym zasnęła jak przy metodzie liczenia baranów na bezsenność.

Jest mi przykro, bo ja tej książki nie chcę obrażać i jechać po niej strasznie. Ogólnie to jest to ciekawa i wciągająca opowieść fantasy tylko nie dla kogoś takiego jak ja. Czułam, że gdybym miała połowę lat mniej, albo więcej niż połowę mniej, to może takie naiwne opowiastki by mnie wciągnęły i nie czepiałabym się zbędnych drobiazgów. Mnie jednak raziły.
Takim też bardziej osobom bym tę książkę polecała- lubiącym wkraczać w inne światy i mającym w sobie świeżość. Hmm, może bardziej zrozumiale zabrzmi jak napiszę, że to książka dla osób mających w sobie nastoletniego ducha. Uściślając już najbardziej, myślę że najbardziej spodoba się dorastającym, zbuntowanym, ale wciąż romantycznym dziewczynkom. Mnie po prostu nie wciągnęli Ci bohaterowie w swój świat. Bądź co bądź fantasy (dla mnie ciężkostrawny temat) odrealniony i magiczny na siłę. Nie wystarczająco związałam się z nimi emocjonalnie i ich nie poczułam. Tej relacji między nimi.
Jak mówię- mam pewnie zbyt wygórowane oczekiwania, jestem być może zgorzkniała, stąpam już zbyt twardo po ziemi, nie czuję klimatu i nie umiem się w „Przewoźniczkę dusz” wkręcić tak, żeby mnie przemieliło, chociaż uwierzcie mi próbowałam do ostatniej strony.
Cieszę się jednak, bo patrząc na wysokie opinie innych czytelników widzę, że większe grono przyjęło tę książkę optymistycznie. I to naprawdę cieszy, bo sam pomysł autorki na stworzenie takiej tajemniczej atmosfery i wymyśleniu nie(ziemskich) postaci i ich magicznych zdolności czy wątków z pewnością zasługuje na uznanie. Tak samo jak to, że Pani Malwina jako wielka pasjonatka literatury i pisania spełnia przecież swoje marzenia i wydaje to co jej w duszy gra robiąc to na najwyższym poziomie i z sercem. To akurat czuć i należy się docenić. Jak wspomniałam na początku, wizualnie już to wyglądało świetnie. (A jak wiadomo, skoro przez żołądek do serca, zaskoczeniem do mojej bardzo starannie zapakowanej przez autorkę przesyłki były dwie „książkowe” krówki- aż szkoda je zjeść)
Podziwiam więc tę pasję i podejście do swoich odbiorców. Jeśli jesteś młody ciałem albo duchem- to chwyci i polecam- będziesz zachwycony. Inaczej… ostrzegałam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-07-19
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Przewoźniczka dusz
Przewoźniczka dusz
Malwina A. Tylewicz
7.4/10

We współczesnym Poznaniu dzieją się tajemnicze rzeczy. Zdegradowany anioł stróż dostaje nowe zadanie, ma pilnować snów pewnej dziewczyny, aby zapobiec jasnowidzeniu. Szybko okazuje się, że należy ona...

Komentarze
Przewoźniczka dusz
Przewoźniczka dusz
Malwina A. Tylewicz
7.4/10
We współczesnym Poznaniu dzieją się tajemnicze rzeczy. Zdegradowany anioł stróż dostaje nowe zadanie, ma pilnować snów pewnej dziewczyny, aby zapobiec jasnowidzeniu. Szybko okazuje się, że należy ona...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Na samym początku przyznaję, że urban fantasy nie jest moim najukochańszym gatunkiem. Jednak fantastykę kocham całym sercem, mityczne, fantastyczne stwory tym bardziej. Urban fantasy, którego tak nie...

@chomiczek71 @chomiczek71

Akurat kiedy potrzebowałam czegoś lekkiego, ale jednocześnie nie infantylnego, na scenę wkroczyła "Przewoźniczka dusz" - magiczna urban fantasy w stylu Jadowskiej i Kubasiewicz. Opowieść o wiedźmach,...

@Lorian @Lorian

Pozostałe recenzje @spirit

Ask for Andrea
Hasło bezpieczeństwa (nie)uratuje cię w potrzebie...

Mroczna okładka i intrygujący tytuł książki „ASK FOR ANDREA” już na samym początku mocno mnie zaintrygował. Najpierw pomyślałam, że książka pewnie jest cała po angielsku...

Recenzja książki Ask for Andrea
Przedświt
Już nie noc- jeszcze nie dzień. Już coś się stało- jeszcze coś mogłoby być.

Miałam już przyjemność poznać niektóre reportaże Tomasza Michniewicza i poczuć w nich kawał oddanego serducha, ale jego najnowsza książka „Przedświt” jest czymś zupełnie...

Recenzja książki Przedświt

Nowe recenzje

Umowa in blanco
Fenomen
@distracted_...:

Esme Cramer... Victor Hammond... Mam nadzieję, że imiona i nazwiska tych fikcyjnych postaci wyświetlały Wam się na każ...

Recenzja książki Umowa in blanco
Awaria prądu
17 opowiadań
@Nastka_diy_...:

Sięgacie po zbiory opowiadań? Ja bardzo często po nie sięgam, praktycznie zawsze po te fantastyczne, tylko niekiedy ...

Recenzja książki Awaria prądu
Ostrakon
Historyczne postacie wciągnięte w intrygę, ożyw...
@ksiazkanapr...:

To jest trzecia powieść autora, po którą sięgam i to z zaciekawieniem. Tym razem zachęciła mnie fabuła, która biegnie...

Recenzja książki Ostrakon
© 2007 - 2024 nakanapie.pl