Witam, dziś mam dla was recenzję książki Czarne i białe ❤️ Góralka i Mafiozo #1 autorki Liliany Więcek ❤️.
Maja Goclon to młoda góralka, która wychowała się wśród starych obyczajów, co właśnie przekonała się na własnej skórze. Ojciec traktuje Maję jak odmieńca, ponieważ nie urodziła się chłopcem i chce zdobywać doświadczenie. Najlepiej dla wszystkich, by wyszła za mąż za kogoś, kogo wybrał ojciec, rodzić mu wnuki i prowadzić podarowany przez niego pensjonat.
Tak więc pewnego dnia, by ukarać kobietę, ojciec odbiera jej pensjonat, który swoją ciężką pracą postawiła na nogi, w zamian daje jej starą ruderę, którą do tej pory zajmował się jej brat.
Maja jednak postanawia się nie poddawać, remontuje więc zapuszczony pensjonacik „Jagoda” w Nędzów ce, zaczynając od zera. Niespodziewanie do jej drzwi puka nietypowy turysta niebezpieczny zabójca z Florydy i jego zgrają goryli.
Chcecie wiedzieć, jak to wszystko się skończy? Przeczytajcie sami. 😉
Czarne i białe to tak naprawdę historia, o której jeszcze do tej pory nie miałam przyjemności czytać, jest inna od wszystkich książek o mafii. Ta pokazuje nam świat górali z domieszką mafijnych porachunków.
Autorka przedstawia nam świat, którego my nie znamy, a tak naprawdę kiedyś tylko tak postrzegano czyjeś życie.
Mężczyźni z góralskiego rodu to tak naprawdę ciężkie przypadki, nie wolno im się sprzeciwiać, ponieważ stoją na czelę swojej rodziny, mają swoje poglądy takie jak zmuszanie swoich dzieci do małżeństwa z obowiązku, ponieważ ta partia jest dla nich najlepsza. Każdy z dzieci prowadzi swój pensjonat, chociaż za karę można go stracić, ponieważ nie dostosujemy się do tatowych warunków. Kobieta najlepiej, gdyby siedziała w domu lub pensjonacie, którym się zajmuje, rodząc dzieci i najlepiej nie zabierając głosu. Mamy tutaj przykład naszej bohaterki, która urodziła się w takowej rodzinie jedyna wśród swoich braci. Jako dziewczyna już za młodu miała wskazane, za kogo ma wyjść za mąż, nie wolno było jej zacząć jakiejkolwiek innej nauki jak ta, którą trzeba przejść. A kiedy zaczyna się buntować i stawiać na swoim, pokazując ojcu i całej rodzinie, że jednak nie pozwoli kierować swoim życiem, zostaje ukarana w postaci starego pensjonatu i tak naprawdę wyproszenie z rodzinnego domu.
Mamy tutaj do czynienia z mafijnymi porachunkami, nie jest jednak pokazana cała prawda o świecie mafii. Tylko to, że można stracić najważniejsze dla siebie osoby w najmniej odpowiednim momencie, tracąc nadzieję na miłość. Można też wpaść we własną pułapkę zemsty, nie bacząc na konsekwencje, narażając swoje własne życie.
Choroba to najgorsze co może nas w życiu spotkać, najgorsze to to, że można w tym wszystkim bardzo się pogubić i niechcący odepchnąć osoby, które chcą nam pomóc, niosąc wsparcie i opiekę.
Każdy chce by przyjaciele czy rodzina byli szczęśliwi, ale czy nie mówiąc o bardzo złej chorobie, jakim jest rak, nie ranimy przy okazji tej osoby?
Co zrobić, kiedy trzeba wybierać między miłością swojego życia a potrzebującą nas przyjaciółką?
Autorka pokazała nam w tej historii świat górali z domieszką świata mafii i mogę powiedzieć, że świetnie jej to wyszło.
Jak to mówią, miłość nie wybiera, przychodzi, wtedy kiedy się jej nie spodziewamy. Przygotujcie się na śmiech przez łzy, namiętność i podobne surowe zasady ❤️