Czarny żałobnik recenzja

„Czarny żałobnik” to książka, po którą sięgnęłam z trzech powodów. Po pierwsze — lubię poznawać nowych autorów, po drugie — zachwyciła mnie swoją okładką i po trzecie — opis zawartej w niej historii dawał mi jasno do zrozumienia, że to będzie kawał dobrej lektury.

Skąpana w blasku słońca Warszawa zaczyna tonąć w mroku. Komisarz Adam Kruger i prokurator Alicja Ostrowska stają do walki z bezwzględnym mordercą, który odbiera życie ofiar, stosując dość brutalne średniowieczne metody tortur. Przy ciałach ofiar, które porzuca na placach zabaw, zostawia swój podpis — czarnego motyla rusałkę żałobnik. W toku śledztwa na jaw wychodzi niewierność i zazdrość ze strony ofiar, a ogniwem łączącym ofiary jest postać terapeutki specjalizującej się w terapii małżeństw.
Czy Kruger i Ostrowska, którzy na co dzień borykają się z własnymi demonami, zdołają dopaść mordercę, nim kolejna osoba straci życie?

Maja Opiłka zabiera nas w ekscytujący, a zarazem przerażający pościg za bezwzględnym mordercą. Rozpościera przed nami obraz niezwykle trudnego albo zarazem intrygującego śledztwa. Jednak nie tylko śledztwo jest ważnym aspektem tej historii. Autorka funduje nam emocjonującą podróż w głąb ludzkiej psychiki, ukazując nam demony przeszłości, które nawet na krok nie opuszczają naszych bohaterów. I to głównie ich problemy, ich przeszłość i zmagania się z nią dostarczają najwięcej emocji, a tym samym sprawiają, że ciężko oderwać się od lektury. Książkę pochłonęłam niemal na raz. Z każdym rozdziałem chciałam więcej i więcej, i brnęłam do finału zaintrygowana zarówno tym, jak zakończy się śledztwo, jak również relacją łączącą bohaterów.
Maja Opiłka debiutuje na rynku wydawniczym fenomenalnym kryminałem, którym oprócz świetnie skonstruowanej intrygi wyróżnia się również mocno zarysowanymi portretami psychologicznymi bohaterów. Jestem pod ogromnym wrażeniem kreacji bohaterów.
Powieść, którą oddała w nasze ręce, jest dopracowana w każdym szczególe. Chłonęłam tę historię i do samego końca nie mogłam uwierzyć, że mam do czynienia z debiutującą autorką.
„Czarny żałobnik” to lektura wyśmienita, wyborna wręcz, taka, której fan mrocznych i brutalnych historii nie może sobie odmówić. Tutaj wszystko dopięte zostało za ostatni guzik, dopracowane perfekcyjnie, dialogi, które momentami powodują uśmiech na twarzy, są takim dodatkowym plusem tej historii. Na mnie największe wrażenie zrobiła relacja łącząca głównych bohaterów, ale nie chce za wiele zdradzać, by nie zepsuć komuś przyjemności z lektury.
Maja Opiłka weszła w świat literacki z przytupem, poprzeczka, jaką sobie postawiła, jest dość wysoko, jednak wierzę, że autorka kolejną powieścią będzie w stanie ją przeskoczyć. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnej książki spod pióra autorki, a Was z całego serca zachęcam do sięgnięcia po „Czarny żałobnik”. Ten kryminał zadowoli nawet najbardziej wymagających czytelników.