Zimowe panny recenzja

Czarująca proza z baśniowym tonem.

Autor: @Natula ·2 minuty
2020-01-13
Skomentuj
1 Polubienie
Do małej galisyjskiej wioski Tierra de Chá, po prawie trzydziestu latach nieobecności, wracają dwie siostry Saladina i Dolores. Kobiety wprowadzają się do domu dziadka don Reinalda. Ich powrót burzy spokój mieszkańców. Raz, że don Reinaldo posiadał niezwykłe zdolności, które mógł przekazać w genach wnuczkom, co nie byłoby pocieszające, a dwa, zawarł z mieszkańcami osobliwe umowy, w których zobowiązali się, za odpowiednią opłatą, oddać po śmierci swoje mózgi do badań naukowych. Z chwilą powrotu sióstr, każdy pragnie unieważnić umowę.
 
Tytułowe Zimowe panny jako kilkuletnie dziewczynki musiały uciekać z domu dziadka. Przez lata nieobecności marzyły o rodzinnych stronach, o ojczystej strzesze, o zapachu kwitnącej bugenwilli, figowcu, zielonych łąkach i specyficznej woni, która towarzyszy ludziom, gdy pod jednym dachem mieszkają ze zwierzętami. Powrót do domu obudził wiele wspomnień, bo czas, jak zaklęty, zatrzymał się w Tierra de Chá. Mieszkańcy z zaciekawieniem i obawą obserwują siostry, które mają stały, nieśpieszny rytm dnia. Karmią kury, gotują, szyją, słuchają radia, marzą o zostaniu gwiazdą filmową i śpią razem w jednej izbie, za ścianą której stoi ich krowa Greta. Jednak spokój sióstr to tylko fasada, ponieważ ukrywają sekret, podobnie jak i mieszkańcy, a dotyczy on feralnej nocy sprzed trzydziestu lat.
 
Historia Zimowych panien jest nadzwyczajna. Przypomina surową baśń, w której siostry różniące się od siebie niczym ogień i woda, łączy obsesyjna więź, będąca mieszanką miłości, strachu i uzależnienia. A wśród ekscentrycznych bohaterów m.in kobiety, która nie może umrzeć, dentysty lubiącego się przebierać w damskie ciuszki, starej wiedźmy i księdza żarłoka, krążą fluidy tajemnicy, sięgającej czasów wojny. Autorka w tej osobliwej powieści ciekawie połączyła teraźniejszość z przeszłością, marzenia ze wspomnieniami oraz fikcję z faktami, uzupełniając opowieść danymi historycznymi np. dotyczącymi przyjazdu Avy Gardner do Hiszpanii. W historii Zimowych panien pełno jest domysłów i tęsknoty. Opowieść choć jest mało dynamiczna i oszczędna w narracji, to uzależnia, bo niepewność losów bohaterów i liczne znaki zapytania sprawiają, że z zainteresowaniem śledzimy ich poczynania. Poza tym opowieść o mieszkańcach galisyjskiej wioski brzmi jak legenda, w której zetkniemy się z mrokami duszy, samotnością, dylematami moralnymi, symboliką, a także czarnym humorem, ordynarnością i przygniatającą, momentami sentymentalną atmosferą. "Zimowe panny" to książka niełatwa i chwilami skomplikowana, ale za to czarująca elegancką prozą, baśniowym tonem i psychologicznym aspektem. Lektura idealna dla wymagających czytelników. 

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zimowe panny
Zimowe panny
Cristina Sanchez-Andrade
5.3/10

Wspaniała powieść, w której pobrzmiewają echa klasyków literatury hiszpańskiej Galisja, lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku. Dwie siostry po wieloletniej nieobecności wracają do małej wioski Tierra de ...

Komentarze
Zimowe panny
Zimowe panny
Cristina Sanchez-Andrade
5.3/10
Wspaniała powieść, w której pobrzmiewają echa klasyków literatury hiszpańskiej Galisja, lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku. Dwie siostry po wieloletniej nieobecności wracają do małej wioski Tierra de ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Natula

Rzeźnik
Między prawdą a fikcją

Do tej książki podchodziłam jak pies do jeża, ale raz kozie śmierć. Zaznaczam, że historia Józefa Cyppka była mi znana, więc do powieści usiadłam już z pewnym obrazem, a...

Recenzja książki Rzeźnik
Satyricon
Wszystko ma swoją cenę

Co sprawiło, że skusiłam się na „Satyricon”? Po pierwsze, ostatnio ciągle wałkowałam jakąś makabreskę...psychopaci, kaci, wariaci, no ile można? Po drugie, zaintrygował ...

Recenzja książki Satyricon

Nowe recenzje

Dzieci jednej pajęczycy
Pajęczyna
@CzarnaLenoczka:

W świecie gdzie woda i świeże powietrze nie są oczywistością a towarem luksusowym pajęcza bogini ma oko na wszystkie sw...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
Na trwogę bije dzwon
Fascynująca podróż do przedwojennego Poznania
@czytanie.na...:

Niektóre książki zajmują szczególne miejsce w naszych sercach. W moim na stałe zagościła seria kryminalna z Antonim Fis...

Recenzja książki Na trwogę bije dzwon
Czuwając nad nią
Skala Mercallego
@Chassefierre:

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe...

Recenzja książki Czuwając nad nią