Czas drogi recenzja

Czas drogi, czas skojarzeń

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @adam_miks ·3 minuty
2023-02-26
1 komentarz
19 Polubień
Jest rok 1933. Młody Brytyjczyk wyrusza w podróż. Ma przejść pół Europy. Początek podróży – małe miasteczko w Holandii, którego nazwę Czytelnik i tak zapomni, a brzmi jak nazwisko piłkarza z dawnych lat. Koniec – Konstantynopol, z pewnością bardziej znane miejsce w Europie. Oczywiście ostatnią uwagę proszę uważać za niezbyt wyszukany żart. Wiadomo czym był Konstantynopol dla wschodniego rejonu Europy.
Nie wiem czy Czytelnik dostrzegł ten czasownik: „iść” w trzecim zdaniu. Tak, piechotą przez pół Kontynentu. Tylko tam, gdzie było to niemożliwe, młody człowiek pokonuje drogę w jakimkolwiek pojeździe. Tu nie chodzi o wygody, ale również tu idzie o samo pokonanie trasy.
Właściwie nie tylko. Bohater książki, Patrick Leight Lemon, nie prowadzi zwykłego dziennika podróży. Owszem, opowiada o kolejnych etapach wędrówki, lecz bardzo często jego myśli odlatują od obranej ścieżki. Są to dywagacje społeczno-polityczne, czasami historyczne. Znajdziemy również opowiastki filozoficzne, w stylu dobrych mistrzów humanistyki. To wszystko uzupełnione tytułami książek, które Patrick z pewnością czytał. To czuć na odległość. Lemon potrafi poruszać się między znaczeniami poszczególnych słów, wyłuskiwać co celniejsze uwagi. A ogromny zbiór książek pochłonął. Z naszego punktu widzenia te pozycje są już klasykami. Głównie angielskie i amerykańskie, co jest zrozumiałe. Często pojawia się nazwisko, niech nikt nie zdziwi się, Williama Szekspira.

Zastanawiająca jest ta ilość pozycji książkowych, które by miał przeczytać młody podróżnik przed wyruszeniem w ekspedycję. Wytłumaczeniem jest to że „Czas drogi” został napisany długo po zakończeniu tejże wędrówki. Czyli tak naprawdę książka nie jest dziennikiem podróży. Jest raczej wspomnieniem, wypomnieniem voyager. I z pewnością Patrick Leigt Lemon w międzyczasie znalazł moment, aby przeczytać te wszystkie książki. To wszystko tłumaczy. Tłumaczy również to jest tyle aluzji określających stosunki społeczno-historyczne. Przy biurku łatwiej się pisze niż na kolanie wśród pól i śpiewu ptaków. Chociaż to przecież bardzo miłe towarzystwo.

Im dalej w las, tym więcej drzew – mówi przysłowie. A ja im dłużej czytałem, tym bardziej zapominałem o głównym wątku opowieści Lemona. Mówiąc inaczej: Autor poświęca coraz więcej miejsca dygresjom, nie drodze do pokonania. Może jednak tak jest, że nie patrzymy pod nogi, tylko wokół siebie. A myśli krążą wokół zgromadzonych w krajobrazie budynków, rozrzuconych kamieni i pól. Pomagają w tym przeczytane książki.

Niestety, nie jest to łatwa lektura. Trzeba skupić się nad każdym słowem, nad każdym krajobrazem opowieści. Dzięki darowi malarskiego spojrzenia na otoczenie, umiejętności ubrania szczegółów w barwne metafory, oddające przejściowe nastroje z delikatnością wrażliwego poety, możemy znacznie lepiej wyobrazić sobie to, co Paddy widział w czasie swojej podróży, a dodatkowo poczuć też jego przejęcie, zachwyt, niesmak czy też zdumienie. Zauważyłem, że tak jak autor powoli rozwija swoją historię, której spisanie zajęło mu wiele lat, tak i ja, zanurzając się w nią coraz głębiej, jednocześnie też przestaję się spieszyć. Zaczynam smakować kolejne zdania, wsłuchiwać się w nie, by odczytać każdy niuans, jaki autor mógł w nich skryć. Albo choć zwyczajnie poddaję się magii chwili: „Pod skrzydłami kawek zamieszkujących kościelną wieżę rozłożyło się wodne miasto. Zostało zbudowane z wyblakłej cegły, nakryte stykającymi się spadami dachów, schodkowymi szczytami i dachówkami zasypanymi śniegiem, poszatkowane przez kanały i na powrót pozszywane przez mosty.”

Autor spełnił swoje największe marzenie, a teraz tą książką zaraża nas bakcylem przygody. Tylko czy dzisiaj ktoś jeszcze tak podróżuje? Pieszo, samotnie, na żywioł. Nie bukując hoteli, nie planując trasy zwiedzania, wdając się w rozmowy z zupełnie obcymi ludźmi i zaprzyjaźniając się z nimi na tyle, by oferowano mu życzliwą gościnę. Dzisiaj brzmi to trochę jak bajka. A przecież gdy Paddy wybrał się w drogę przez Europę przetaczała się już wichura, która kilka lat później zakończyła się światową nawałnicą. To romantyczna przygoda, wielka niewiadoma, ekscytujące oczekiwanie, niezapomniane wrażenia.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-02-22
× 19 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Czas drogi
Czas drogi
Patrick Leigh Fermor
10/10

W grudniu 1933 roku osiemnastoletni Patrick Leigh Fermor samotnie wyrusza pieszo przez Europę do Konstantynopola. Postanawia żyć jak tramp, pielgrzym lub wędrowny uczony. Nocuje w przytułkach, klaszt...

Komentarze
@biegajacy_bibliotekarz
@biegajacy_bibliotekarz · ponad rok temu
Zaciekawiła mnie ta recenzja, zapisuję do przeczytania :)
× 1
Czas drogi
Czas drogi
Patrick Leigh Fermor
10/10
W grudniu 1933 roku osiemnastoletni Patrick Leigh Fermor samotnie wyrusza pieszo przez Europę do Konstantynopola. Postanawia żyć jak tramp, pielgrzym lub wędrowny uczony. Nocuje w przytułkach, klaszt...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @adam_miks

Kółko konsekrowanych wdów i inne opowiadania
Ludzkie sprawy poruszają

Barbara Korta – Wyrzycka proponuje krótką, a nawet minimalistyczną prozę. Jej debiut, książeczka pod tytułem „Konsekrowane wdowy i inne opowiadania” jest podzielona na d...

Recenzja książki Kółko konsekrowanych wdów i inne opowiadania
Bajki niepoprawne
Poprawność bajek

„Dekameron” Giovanniego Boccaccio powstał poprzez fakt zarazy, dokładniej dżumy. Jest to zbiór stu nowel które w ciągu 10 dni w roku 1348 opowiada dziesięć osób. Schroni...

Recenzja książki Bajki niepoprawne

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie