W kręgu powieści młodzieżowych wciąż królują tak zwane paranormal-romance. Coraz częściej są to schematyczne historie, ale mimo to odnajdują uznanie wśród młodszych czytelników. Pojawiają się jednak coraz częściej również inne gatunki, które zyskują sympatię młodzieży, a generalnie chodzi o thrillery. Niedawno poznaliśmy „Monument 14. Odcięci od świata”, a teraz chciałabym Wam przedstawić „Podwójną tożsamość” autorstwa Williama Richtera. To znany hollywoodzki scenarzysta i producent, dlatego dobrze wyrobione pióro nie było zaskoczeniem. Było nią za to dobrze stworzone tło fabularne i ciekawa, mocno intrygująca akcja. I chociaż została przedstawiona z naciskiem „dla młodzieży”, to starsi wielbiciele thrillerów z pewnością odnajdą się w tej historii.
Wallis Stoneman, dawniej Walentyna, urodziła się na terenie Rosji. Została jednak adoptowana przez pewną nowojorską rodzinę, u której dorastała. Teraz ma szesnaście lat i jest buntowniczą nastolatką, która decyduje się porzucić luksusy rodzinne i wybrać życie w slumsach Manhattanu. Losem przypadku dowiaduje się o pewnej bolesnej tajemnicy na swój temat, która zagraża jej życiu. Teraz musi skonfrontować się z niebezpieczeństwem i dowiedzieć się prawdy. Czy zdoła jednak uniknąć tego, co ją czeka?
W przypadku książek młodzieżowych nigdy nie wiadomo, co dostaniemy. Banalny romans? Niedojrzałych bohaterów? Nijaką akcję? Takie elementy coraz częściej stają się fundamentem tego typu literatury, dlatego trudno się dziwić, że przed sięgnięciem po tego rodzaju książki trzeba zastanowić się dwa razy. „Podwójna tożsamość” również budzi z początku wątpliwości. Niby zapowiada się ciekawie, w opisie istnieje pewne napięcie, któremu sprzyja zaintrygowanie. Jednak pojawiają się obawy, czy nie będzie to zbyt spłaszczone i naciągane opowiadanie. Zaskoczeniem okazuje się fakt, że jak na powieść dla młodzieży, akcja toczy się nader dojrzale. Co mam na myśli? Ano fakt, że działania bohaterów, ich wypowiedzi, samo tempo akcji toczy się w sposób dobrze przemyślany. Mało tego – można odnieść wrażenie, że to typowy dreszczowiec o nastolatkach, a nie dla nastolatków. Spory kawałek fabuły to taki obraz amerykańskiego filmu akcji, ale nic w tym dziwnego, w końcu autor jest hollywoodzkim scenarzystą. Może też dlatego powieść sprawia wrażenie dobrego materiału na filmową bądź serialową adaptację.
Drugim plusem jest zdecydowanie nieprzewidywalna akcja. Wydarzenia dzieją się dobrym tempem, które przyspiesza z każdym kolejnym rozdziałem. Nie wiemy, co wydarzy się następnie, dlatego coraz szybciej i szybciej chcemy poznać zakończenie. A, nie powiem, i ono z lekka zaskakuje. Sprawia, że chcemy poznać dalsze losy Wally jak najszybciej. I miejmy nadzieję, że tak się stanie.
Mówiąc krótko i wprost, „Podwójna tożsamość” to powieść bardzo udana: i pod względem stylu i pod względem treści. Z opinii innych wynika, że to historia dla młodzieży, jednak nie tylko nastolatki będą nią zachwycone. To dobra powieść dla każdego, kto lubi dreszczowce z dużą zagadką w tle. Bohaterowie są nad wyraz dojrzali, akcja toczy się w dobrym tempie, a co najważniejsze – jest nieprzewidywalna. A także trudno znaleźć w niej jakiś schemat, co przekłada się na jakość całości. Nie trudno więc zgadnąć, że z ogromną ochotą polecam ten tytuł. Duża dawka emocji gwarantowana.