Po długotrwałych i bardzo niebezpiecznych badaniach, naukowcy stwierdzili, że najniebezpieczniejszą dla ludzkiego życia planetą, jest... Ziemia. Jak do tej pory właśnie na niej, straciło życie najwięcej ludzi. Powodami zgonów jest zimno, ciepło, aura, flora i fauna, wypadki, choroby i zbyt długie na niej przebywanie. Dosłownie wszystko jest na niej zagrożeniem. Bardzo groźna planeta.
Czasami najbardziej niedorzeczne i najmniej prawdopodobne wytłumaczenie, czyjejś niespotykanej sprawności i niebotycznego szczęścia może okazać się zbyt proste.
Groźna planeta jest niebezpieczna dla tych, którzy jej zagrażają. Nie wszystko co próbuje cie udusić lub ugryźć czy też rozdeptać chce ci zrobić krzywdę. Może w ten sposób próbuje się odwdzięczyć?
Człowiek siedzi na tej swojej planetce od kilku tysiącleci i nadal niewiele o niej wie. Ile będzie się w stanie dowiedzieć, po kilku latach, o innej planecie, nawet intensywnie ją badając, i to przy użyciu coraz to lepszych narzędzi? Życie i śmierć choć są podobne, mogą znacznie się różnić w szczegółach. Czy będziemy to umieli dostrzec i prawidłowo zinterpretować?
Kiedyś, być może, wyruszymy w kosmos poznawać inne światy. Być może napotkamy taki, który dopiero wkracza na ścieżkę cywilizacyjną. Czy wolno nam będzie się wtrącać? Czerwony jeleń, biały jeleń poważny dylemat.
Jakie niespodzianki czekają nas w tym wielkim i niezbadanym wszechświecie? Jak nas zaskoczą odkrycia jakich dokonamy? Może się okazać, że już jesteśmy znani tam gdzieś i może nie od najgorszej strony. Może połowa życia czyjegoś, kogoś niezwykle zwykłego i nieprzeciętnie przeciętnego, będzie naszą wizytówką i przepustką do serc braci w rozumie.
Patrząc na lodowe rzeźby myślisz, to tylko lód, zestalona woda. Ale jakie są piękne, ulotne, jak pełne blasków i lśnień gdy pada na nie, zabójcze dla nich, światło słońca. Jak niezwykłym zjawiskiem mogłaby być cała planeta lodowych tworów. Czy w imię nauki i wyższego dobra można taki fenomen zniszczyć?
Opowieści marsjańskie, są jakby rosyjską odpowiedzią na Kroniki marsjańskie Bradburego i wcale nie są bardziej optymistyczne. Można by je nawet uznać za kontynuację, ukazującą ten sam problem z innej perspektywy.
I znowu ten nieziemski Bułyczow. Okazuje się być, nie tylko wnikliwym obserwatorem i prześmiewcą ludzkich i społecznych przywar swoich rodaków, czym rozśmieszał mnie w swoich opowiadaniach o
Wielkim Guslarze. Tu pokazuje, że był także niesamowicie wrażliwym, wręcz empatycznym człowiekiem o nieograniczonej wyobraźni. Nie najgorsi w swoich opowieściach Cyganow i Firsow. Trochę słabsi Nikitin i Bilenkin. Ale dla samego Kira warto zapoznać się z tą pozycją, jemu daje 8/10 i to jemu cały zbiorek zawdzięcza szóstkę.