Czy Magnolia Parks to typowy romans? Lekki, łatwy i przyjemny w odbiorze? Na pewno nie jest zbyt wymagający, raczej służy jako umilenie nadmiaru wolnego czasu …
Magnolia Parks jest piękną i bogatą młodą dziewczyną. Czas spędza na londyńskich salonach, licznych imprezach i w nocnych klubach. B.J. Ballentine to ten, który złamał jej serce. Uroczy model i miłośnik damskich wdzięków. Bogaty i ekscentryczny. Wydaje się, że są sobie pisani, wszyscy wkoło nich mają takie przekonanie. Jednak ich relacje niespodziewanie się ochładzają, a to za sprawą działania mężczyzny. Dlaczego tak postąpił? Przecież tak bardzo zależało mu na Magnolii, to miłość jego życia. Każde z nich zaczyna żyć swoim życiem. Ona spotyka się z innymi mężczyznami, licząc, że szybko zapomni o tym jedynym. On sypia prawie ze wszystkimi kobietami, które się wkoło niego kręcą. Chce zagrać dziewczynie na nosie i sprawić, aby zazdrość nie dała jej chwili wytchnienia. Jak daleko oboje się posuną? Czy jest jakaś granica, nie której jednak nie przekroczą? Czy wrócą do siebie i przebaczą sobie wszystkie przewinienia, czy też ten toksyczny związek nie ma już żadnych szans? Przekonajcie się, w którą stronę przechyli się szala i jakie emocje odniosą zwycięstwo.
Magnolia Parks to lektura, która opisuje krąg młodych dwudziestolatków, żyjących w świecie londyńskich elit. W moim odczuciu mają bardzo smutne i nudne życie, pozbawione sensu i poczucia wartości. Czym się zajmują na co dzień? Zakupami w modnych i drogich sklepach, imprezowaniem w nocnych klubach, relaksem i odpoczynkiem. Często żyją na rachunek swoich majętnych i sławnych rodziców. Nie mają żadnych obowiązków. A czy mają jakiś sens w swoim życiu? Mam wielkie wątpliwości. Dla mnie ta lektura to pochwała nicości, marazmu i zepsucia. Ludzie żyją dniem dzisiejszym, trwonią pieniądze, smutki i problemy topią we wszelakich używkach. Nie potrafiłam w tej historii odkryć drugiego dnia, nie zostawiła po sobie dobrego wrażenia. Bo też przedstawiony świat jest zepsuty przez kłamstwa i intrygi, i też wzajemne oskarżenia. I już dawno nie spotkałam tak irytujących bohaterów, zarówno Magnolia, jak i B. J. są siebie godni. Niezdecydowani i niewiedzący, jakie są ich oczekiwania od życia. Zepsuci i ekscentryczni, nie potrafiący szanować tej drugiej, ukochanej osoby.
Historia bardzo przewidywalna i prosta, tylko nie do końca od razu wiadomo, w którą stronę podąży ich związek. Są dwa wyjścia, albo będą razem, albo się rozstaną. I to jedyna niewiadoma do samego końca. Jeżeli jesteś ciekaw, jak potoczy się ta relacja to jednak musisz poczekać do finału. Za sprawą licznych zwrotów we wzajemnych relacjach głównych bohaterów, nie można tego przewidzieć. Nie jest to głęboka i wzruszająca powieść, można ją raczej potraktować jako umilenie wolnego, wiosennego dnia.